Sabat cz.1 – moja zawiła droga do świętowania Sabatu

Na samym wstępie muszę przyznać z ogromnym bólem w sercu, że wielkim upadkiem ludzi jest to, że rozprawiają ze sobą, czy należy zachowywać Sabat – najważniejsze święto biblijne i z całą pewnością najważniejsze święto jakie zostało nadane przez Boga.

Wybaczcie mój ostry język, ale w głowę zachodzę, jak w ogóle doszło do tego, że ludzie są tak otumanieni? Sam jeszcze nie tak dawno byłem takim „otumanionym”, dlatego nie stawiam się ponad was, którzy to czytacie. Jedyne co chcę wyrazić, to ogromną złość na diabła, bo co do Sabatu, to strasznie się napracował, żeby nam go powybijać z głowy. Jesteśmy zatem ofiarą diabła, ale także i niestety własnej głupoty. Ja też nią jestem.

W tej części chcę wam nakreślić moją drogę, która doprowadziła mnie do świętowania Sabatu. Może to pomóc wielu z was, którzy macie z tym problem.A więc było to mniej więcej tak:

Wiecie o tym, że ja byłem katolikiem, który nie miał zielonego pojęcia o Biblii i świecie. Byłem w trakcie czytania Biblii, kiedy dotarło do mnie, że coś jest nie tak z 4 przykazaniem. Musiałem się przekopać nie tylko przez Biblię w miejscach, gdzie poruszana jest kwestia Sabatu, ale także czułem potrzebę poznania opinii ludzi na temat Sabatu – i przekopałem się przez mnóstwo subiektywnych zdań ludzi o różnych wyznaniach i światopoglądzie (zrobiłem użytek z internetu).

A miałem sytuację podbramkową, ponieważ wyobraźcie sobie, że miałem pracę, którą mogłem wykonywać tylko w biblijny Sabat i w żaden inny dzień. Tak więc Bóg postawił przede mną taki problem: jeśli dojdę do wniosku, że muszę świętować Sabat, to było to równoznaczne z utratą pracy. Mało tego, moja żona była w tym czasie w ciąży. Ponadto, moja praca, którą wykonywałem była ukoronowaniem mojej edukacji, którą nabyłem już od podstawówki. Mało tego, dzięki tej pracy mogłem wykorzystywać swój największy talent, aby utrzymać rodzinę. Mało tego. Gdyby nie to, że posiadałem tą pracę, to nie zdecydowałbym się na dziecko. Mało tego, na podjęcie decyzji miałem… miesiąc! Mało tego, byłem w tym myśleniu osamotniony i skazany tylko na siebie i to, co wyczytam w Biblii i w sieci.

Czy teraz rozumiecie dramat mojej sytuacji, w której zastał mnie ten problem?

Wiedziałem już, że kościół majstrował przy przykazaniach i pomyślałem któregoś dnia tak: jeśli oni zmanipulowali święto Sabatu i przenieśli na niedzielę, to oznacza, że mieli w tym konkretny cel. Wtedy poszukałem w Biblii o co w ogóle chodzi z tym Sabatem i dlaczego Bóg oczekiwał, że ludzie mają go święcić. I znalazłem oczywiście to miejsce: Rdz 2:1-3

1. Tak zostały ukończone niebo i ziemia oraz cały ich zastęp.

2. I ukończył Bóg w siódmym dniu dzieło swoje, które uczynił, i odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła, które uczynił.

3. I pobłogosławił Bóg dzień siódmy, i poświecił go, bo w nim odpoczął od wszelkiego dzieła swego, którego Bóg dokonał w stworzeniu.

I to był przełomowy moment, bo uświadomiłem sobie, że skoro to ma związek ze stworzeniem świata, to znaczy, że… stworzenie świata w 6 dni jest prawdą! A ja zawsze myślałem, że to bajeczka dla dzieci, a prawdą jest to, co mówią naukowcy. To był dla mnie ogromny szok.

I wtedy sięgnąłem pamięcią do wszystkich opinii na temat święcenia Sabatu, które przeczytałem. I wiecie co? Nikt, normalnie nikt nie napisał, że to ma związek ze stworzeniem świata w 6 dni! A opinie były przeróżne, poruszały to zagadnienie z różnych stron. Pomyślałem tak: dlaczego nikt na to nie wpadł? Do dziś nie znam odpowiedzi na to pytanie. Oczywiście, znajdują się w Biblii także inne uzasadnienia, ale o nich w kolejnych częściach…

Ale to jeszcze nie przesądziło o tym, że uznałem, że muszę zachowywać Sabat. To nie takie proste. Była to istna droga przez mękę. Badałem przede wszystkim co Isus miał do powiedzenia na ten temat, bo wtedy większą wagę przykładałem do „tzw. NT”, a słowa Isusa były dla mnie ostateczną instancją i wyrocznią. I to był kolejny etap, który trwał jakiś czas. W końcu doszedłem do wniosku, że żadna z wypowiedzi Isusa o Sabacie nie znosi go, jedynie precyzuje jak nie należy go obchodzić.

W tamtym czasie uważałem siebie za poganina, dla którego Bóg przewidział inne prawo niż dla Żydów. Byłem zielony w wielu tematach. Dziś wiem, że błądziłem, bo prawo jest jednakowe dla wszystkich – o tym będzie osobny art. Ale wróćmy do mnie „sprzed tego odkrycia”. Szukałem wtedy miejsc w Biblii, które mogą być wskazówką co do tego, jakie są zalecenia Boga względem tych „gorszych pogan (nie-żydów)” – czyli do mnie, według mojego ówczesnego rozeznania. I natrafiłem na 56 rozdział Izajasza, który przytaczam w całości (tutaj Bóg zwraca się do cudzoziemców, czyli nie-izraelitów):

1.Tak mówi Pan: Przestrzegajcie prawa i kierujcie się sprawiedliwością, gdyż bliskie jest nadejście mojego zbawienia i objawienie się mojej sprawiedliwości. 2. Szczęśliwy człowiek, który to czyni, i syn człowieczy, który się tego trzyma, który przestrzega sabatu, nie bezczeszcząc go, i który strzeże swojej ręki, aby nie czyniła nic złego. 3. Niech wiec nie mówi cudzoziemiec, który przystał do Pana: Pan na pewno wykluczy mnie ze swojego ludu, i niech nie mówi trzebieniec: Patrzcie, jestem tylko uschłym drzewem. 4. Bo tak mówi Pan: Trzebieńcom, którzy przestrzegają sabatu i wybierają to, w czym mam upodobanie, i trzymają się mojego przymierza, 5. przyznam w moim domu i w obrębie moich murów miejsce i dam im imię lepsze niż maja synowie i córki, imię wieczne, które nie będzie starte. 6. Cudzoziemców zaś, którzy przystali do Pana, aby mu służyć i aby miłować imię Pana, być jego sługami, wszystkich, którzy przestrzegają sabatu, nie bezczeszcząc go, i trzymają się mojego przymierza, 7. wprowadzę na moja świętą górę i sprawię im radość w moim domu modlitwy. Ich całopalenia i ich rzeźne ofiary będą mi miłe na moim ołtarzu, gdyż mój dom będzie zwany domem modlitwy dla wszystkich ludów. 8. Tak mówi Wszechmocny, Pan, który zgromadza rozproszonych Izraela: Jeszcze zgromadzę do niego innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni. 9. Wy, wszystkie zwierzęta polne, przyjdźcie na żer, wy, wszystkie zwierzęta leśne! 10. Wszyscy jego strażnicy są ślepi, wszyscy są nierozumni, wszyscy oni, to nieme psy, które nie umieją szczekać, tylko ziewają, leżą, lubią spać. 11. Psy to żarłoczne, nienasycone. A są nimi pasterze, którzy na niczym się nie znają. Wszyscy chodzą swoja własna drogą, każdy myśli o własnej korzyści, wszyscy bez wyjątku. 12. Chodźcie, mówi każdy, ja przyniosę wino i upijemy się mocnym napojem, a jutro będzie tak jak dziś – wystawnie i bardzo dostatnio.

[Jak dziś czytam te słowa z moim obecnym zrozumieniem i wiedzą, to jest to piękne potwierdzenie mojej tezy o Królestwie Bożym na ziemi, czyli nowym przymierzu, w którym to prawo mojżeszowe zostanie przywrócone. Ale to tak na marginesie, bo wtedy nie miałem takiego poznania.]

Więc w tamtym czasie przeżyłem szok, jak przeczytałem 4 werset, bo tam jest napisane wprost, że tacy „poganie” jak ja, mają zachowywać Sabat. Bóg tak jakby nie pozostawia żadnych złudzeń. Był to dla mnie kolejny moment przełomowy w myśleniu. Bo teraz nie zastanawiałem się już „czy”, ale „jak” mam obchodzić Sabat…

I wiedziałem jedno: nie mogę sobie tego wymyślać według własnego uznania. Nie po to wyszedłem z kościoła, żeby teraz ponownie samemu sobie definiować to co dobre i to co niedobre.Wobec tego spojrzałem jeszcze raz na Iz 56:6

56: 6. Cudzoziemców zaś, którzy przystali do Pana, aby mu służyć i aby miłować imię Pana, być jego sługami, wszystkich, którzy przestrzegają sabatu, nie bezczeszcząc go, i trzymają się mojego przymierza,

A więc oddałem Bogu definicję święcenia Sabatu poprzez “nie bezczeszczenie go“. Znajduje się ona kilka stron dalej, w rozdziale 58:

13. Jeżeli powstrzymasz swoją nogę od bezczeszczenia sabatu, aby załatwić swoje sprawy w moim świętym dniu, i będziesz nazywał sabat rozkoszą, a dzień poświęcony Panu godnym czci, i uczcisz go nie odbywając w nim podróży, nie załatwiając swoich spraw i nie prowadząc pustej rozmowy,

14. wtedy będziesz się rozkoszował Panem, a Ja sprawię, ze wzniesiesz się ponad wyżyny ziemi, i nakarmię cię dziedzictwem twojego ojca, Jakuba, bo usta Pana to przyrzekły.

Nie mogłem zrozumieć, że w 14 wersecie jest mowa o Jakubie, jako o moim ojcu…? Pomyślałem: „Przecież ja nie jestem Izraelitą!”. Wówczas nie rozumiałem jeszcze, że jednakowe prawo jest dla wszystkich ludzi. Ponadto nie wiedziałem jeszcze, że sam mogę być genetycznym Izraelitą!

Ale mimo wszystko zdecydowałem się na to, że skoro Bóg tak zdefiniował „nie bezczeszczenie Sabatu”, to ja muszę się temu podporządkować.

I tutaj, dokładnie w tym miejscu rozumowania, podjąłem tą drastyczną decyzję, że muszę całkowicie zmienić swoje życie. Cały świat mi się zawalił. Bo musiałem zrezygnować z mojej pracy zawodowej, do której można powiedzieć zmierzałem od dziecka, a jak zastanawiałem się co dalej będę robił, to miałem przed oczyma ciemną plamę i katastrofę zawodową.

Musiałem się przeciwstawić wszystkim dookoła mnie (a nawet samemu sobie) łącznie z własną żoną, która nie rozumiała tego tak jak ja. Bóg oczywiście wynagrodził mi sowicie okazane Mu posłuszeństwo i to, że zmieniłem swój kark z zatwardziałego w „pochylony i rozmiękczony ” (przypominacie sobie jak Bóg mówi o Izraelitach – lud o twardym karku? Ja już mam miękki, bo pochyliłem się przed Bogiem i uznałem swój grzech, wyzbyłem się pychy)

Opowiedziałem wam tę historię, bo myślę, że warto się uczyć na czyimś doświadczeniu.

Podejmując tę decyzję bardzo niewiele rozumiałem, ale zaufałem słowom Izajasza, bo rozumiałem, że to są słowa Boga.

Dziś każde moje odkrycie i zdobywana wiedza tylko mnie utwierdzają w tym, że ta decyzja podjęta trochę „na ślepego” okazała się być trafna. Nie mam co do tego wątpliwości.

Tak więc podsumowując tę część rozważań o Sabacie przypomnijmy sobie, dlaczego Bóg od nas tego oczekuje?

Bo stworzył świat w 6 dni, i jeśli 7 dnia odpoczywamy, to oznacza, że uznajemy Jego jako Stwórcę świata i nas samych. Wtedy to już jest prosta droga do uznania Go za swojego prawdziwego Ojca. A wtedy nawiązujemy z nim taką relację, jaką On sam pragnie, abyśmy z Nim mieli. Stajemy się Jego dziećmi. A więc stajemy się prawdziwymi dziećmi bożymi.

To dlatego ja mówię o sobie, że jestem dzieckiem bożym. Czuję to odkąd zacząłem obchodzić Sabat. Wcześniej byłem otumanionym, nic nie wiedzącym o Bogu, zwiedzionym przez kościół poganinem.

Zauważyłem, że jak człowiek się wyłącza co 7 dni i prawdziwie odpoczywa, to po pewnym czasie staje się to dla niego rozkoszą – dokładnie tak, jak to prorokuje Izajasz.

13. Jeżeli powstrzymasz swoja nogę od bezczeszczenia sabatu, aby załatwić swoje sprawy w moim świętym dniu, i będziesz nazywał sabat rozkoszą, a dzień poświęcony Panu godnym czci, i uczcisz go nie odbywając w nim podróży, nie załatwiając swoich spraw i nie prowadząc pustej rozmowy,

Bóg wie co dla nas jest dobre i przewidział wszystko. Sabat jest dla Boga tak ważny, że Szatan zajął się tym przykazaniem już na początku, a ostatecznie dopiął swego na soborze w Nicei w 325 roku, na którym oficjalnie uznano dzień święty – niedzielę, a obchodzenia Sabatu zakazano. Tutaj taka mała dygresja: nie lubię się posługiwać kłamstwem nawet kiedy muszę. Niedziela, sobota, poniedziałek –  dla Boga te określenia nic nie oznaczają, bo po pierwsze Bóg inaczej liczy upływ czasu. Kolejny dzień zaczyna się i kończy zachodem słońca. Więcej informacji znajdziesz tu.

Wiecie ile ludzi oddało życie w ciemnych wiekach, bo chcieli zachowywać Sabat? Watykan ich mordował bezlitośnie. A my dziś rezygnujemy z tego, choć nad nami nie stoi póki co watykańska inkwizycja. (Poczekajmy do NWO, wtedy będziemy wydani w ręce samego diabła). A dziś korzystajmy z tego przywileju, że póki co nie mogą nas za to zamordować. Poczujmy choć trochę, jakie wspaniałe i doskonałe jest Prawo Boga.

Doszedłem do wniosku, że jeżeli co 7 dni obchodzę Sabat, to o wiele trudniej jest grzeszyć w ciągu tych pozostałych 6 dni. Bo czuję obecność Boga w swoim życiu i nadaję Mu odpowiednią rangę – 1 miejsce.

Czy wiecie, że Sabat będzie obowiązywał wszystkich ludzi w Państwie Boga na ziemi po powrocie Isusa?

Iz 66:20 – 23

20. I przyprowadzą wszystkich waszych braci ze wszystkich narodów na koniach i wozach, w lektykach i na mułach, i na wielbłądach na moja świętą górę, do Jeruzalemu, jako dar dla Pana – mówi Pan – tak jak synowie izraelscy przynoszą do świątyni Pana ofiarę z pokarmów w czystym  21. Także spośród nich wezmę sobie niektórych na kapłanów, na lewitów – mówi Pan  22. Bo jak nowe niebo i nowa ziemia, które Ja stworzę, ostaną się przede mną – mówi Pan – tak ostoi się wasze potomstwo i wasze imię. 23. I będzie tak, ze w każdy nów i w każdy sabat przychodzić będzie każdy człowiek, aby mi oddać pokłon – mówi Pan.

Pomyślcie: Czy to nie jest logiczne, że skoro Sabat obowiązywał w czasach istnienia Państwa Boga na ziemi (starożytnego Izraela), a także wiemy, ze będzie obowiązywał w Państwie Boga na ziemi, gdy wróci Isus (w Królestwie Bożym), to Bóg pragnie od nas, abyśmy teraz (a więc między jednym a drugim okresem historii) także zachowywali Sabat? Wszystko układa się w jedną spójną całość.

Na koniec przypomnijmy Izajasza 56:

6. Cudzoziemców zaś, którzy przystali do Pana, aby mu służyć i aby miłować imię Pana, być jego sługami, wszystkich, którzy przestrzegają sabatu, nie bezczeszcząc go, i trzymają się mojego przymierza, 7. wprowadzę na moja świętą górę i sprawie im radość w moim domu modlitwy. Ich całopalenia i ich rzeźne ofiary będą mi miłe na moim ołtarzu, gdyż mój dom będzie zwany domem modlitwy dla wszystkich ludów. 8. Tak mówi Wszechmocny, Pan, który zgromadza rozproszonych Izraela: Jeszcze zgromadzę do niego innych poza tymi, którzy są już zgromadzeni.

Te słowa staną się podstawą do dalszych przemyśleń, bo kwestia Sabatu wiąże się także kwestią przymierza… Będę to bardzo ważne zagadnienie omawiał szczegółowo, wedle zrozumienia, jakie obecnie posiadam. Ale punktem wyjścia będzie to, że trzeba zrozumieć blef nowego przymierza, a co się z tym wiąże, właściwie umiejscowić to nowe przymierze. Przypominam: kiedy Isus wróci, to zostanie utworzone Państwo (Królestwo) Boże na ziemi ze stolicą w Jerozolimie. Wtedy Bóg odnowi przymierze ze zbawionymi (wskrzeszonymi) ludźmi. I to będzie dopiero nowe przymierze – na zasadzie odnowienia starego.

Przyszło mi do głowy jeszcze coś takiego: jeśli chcemy, aby Bóg dał nam poznanie, to najpierw Mu pokażmy jak bardzo jest dla nas ważny, ale czynami, a nie słowami, z których nic nie wynika. Ja przynajmniej tak zrobiłem. I chyba tak faktycznie to działa. Choć mogę zmienić zdanie jeszcze nie raz, to wydaje mi się, że idę właściwą drogą, a Bóg objawi mi wszystko czego będę potrzebował do poznania i zbawienia w stosownym czasie.

Brain Breaker

25 thoughts on “Sabat cz.1 – moja zawiła droga do świętowania Sabatu

  1. grażyna

    Skoro świat posługuje się szatańskim kalendarzem a nie Bożym to sam nie wiesz kiedy jest TEN prawdziwy Boży dzień Sabatu, póki co obchodzisz dzięń Sabatu wg.kalendarza gregoriańskiego ( czyt.szatańskiego),to jaki z tego pożytek?

    Like

    Reply
      1. tiger

        mam nadzieje że dowodem na to że sabat jest w odpowiednim czasie będzie twierdzenie że Żydzi obchodzą sabat w odp. czasie bo obecni Żydzi to nie pokolenie wybrane tylko Hazarowie..

        Like

        Reply
  2. grażyna

    Dodam jeszcze: Jeżeli czczę imię ISUSA a nie Jezusa bo poznałam Jego prawidłowe imię to dlaczego mam czcić sobotę skoro prawidłowo brzmi SABAT?

    Like

    Reply
    1. theredbrainbreakerkstian Post author

      Nie wiem skąd u Ciebie ten problem. Ja nie zachęcam do czczenia soboty, tylko siódmego dnia tygodnia, który zaczyna się według babilońskiego kalendarza w piątek o zachodzie słońca i trwa do soboty do zachodu słońca. Spokojnie… Postaram się lepiej wyjaśnić o co mi chodzi w kolejnych częściach serii.

      Like

      Reply
        1. theredbrainbreakerkstian Post author

          Przykro mi, może zrobi to ktoś inny, bo raczej nie możesz liczyć na to, że Bóg ześle anioła, który Ci wytłumaczy wszystkie manipulacje historią i kalendarzem i wskaże ten prawdziwy czas Sabatu

          Like

          Reply
    2. tiger

      A jeśli czcisz Ojca jako Bóg to nie czcisz Ojca, tego który uczynił wszystko. Zapytajcie błagajcie o prawdę, może we śnie poznacie prawdę…Proście o poznanie…

      etymologia:
      w polszczyźnie od XIII wieku; ogólnosłowiańskie (por. czes. bůh, ros. бог) < prasł. *bogъ → „bóg” < praindoeur. *bʰag → „przydzielać”
      nazwa wspólna dla grup językowych słowiańskiej i irańskiej od VII/VIII w.; por. sanskr. भग (bhaga) → „dawca”, „pan”, przydzielający, przydomek niektórych bóstw, np. Sawitara[2]; zob.: Bhaga
      wspólna etymologia ze słowami bodaj (=st.pol. Bóg daj), bogaty, ubóstwo, zboże, Bagdad, Bogdan, Bohdan
      uwagi:
      wielką literą, gdy chodzi o konkretnego boga; w wypadku ogólnego określenia, dozwolone jest pisanie z małej litery: bóg

      http://pl.wiktionary.org/wiki/Bóg

      Like

      Reply
  3. grażyna

    Czyli rozumiem że obchodzisz ten dzień wg.babilońskiego kalendarza? a czy on pokrywa się z rzeczywistym kalendarzem gregoriańskim? który obowiązuje? jesli nie ,to po co zrezygnowałeś z pracy w ten dzień narażając żonę na utratę środków do życia?Nie zbywaj mnie, bo jeżeli ktoś jest tak pewny swoich przekonań to odpowiada bez namysłu. Pozdrawiam w Chrystusie !

    Like

    Reply
    1. tiger

      Jeżeli Ojciec wymaga, aby tak było tak musi być. Zawsze jest wybór. Natomiast pewne jest, że w sabat jest dobrze czynić Żydzi czepiali się Mesjasza oto że w sabat uzdrawia a nie tylko oto się czepiali kiedyś ludzie chorzy byli odrzuceni według ich religii nieczyści Mesjasz złamał to narażając się żydowskim kapłanom
      Tutaj co Izajasz
      W księdze Izajasza 1:13-15 jest napisane: „Nie składajcie już ofiary daremnej, kadzenie, nowie i sabaty mi obrzydły, zwoływanie uroczystych zebrań – nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości.Waszych nowiów i świąt nienawidzi moja dusza, stały mi się ciężarem, zmęczyłem się znosząc je.

      Obrzydło Mu Sabat – to ciekawe a mówił to natchniony człowiek

      Like

      Reply
  4. theredbrainbreakerkstian Post author

    Żeby odpowiedzieć na to pytanie, to muszę napisać kolejne wypracowanie, a nie chcę tego robić w komentarzach OK? Będzie to Sabat cz.2. Spokojnie, fajnie, że pytasz. Na pewno odpowiem. Nie lubię robić czegoś “na hipcika” tylko po to, aby jak najszybciej udowodnić, że mam rację. Czy ktoś nas goni? Jeśli się niecierpliwisz, bo bardzo Cię to interesuje, to znaczy, że ruszyłem Twoje sumienie.

    Like

    Reply
  5. grażyna

    Człowieku a co to ma wspólnego z moim sumieniem! Oczywiste jest że świat podlega kalendarzom który narzucił nam Watykan i inne religie ,więc pytam czy Ty dzisiaj do jutra wieczora świętujesz (obchodzisz) SABAT? bo jeżeli tak, to kto “pluje Bogu w twarz”? Skąd pewność że dziś jest wg. kalendarza Bożego TEN Sabat?

    Like

    Reply
    1. tiger

      Nie ma pewności Ja zna trochę astronomię to zegar którym jest księżyc wyznacza sabaty natomiast nam wyznacza słońce Dla narodu wybranego rok ma 360dni dla nas więcej
      ponadto kto poprzysiągł że nie wejdą do odpoczynku (jego) Wszyscy myślą że jest tak ładnie ułożone ale ten świat daleki jest od ideału idealne jest królestwo Ojca niematerialne.

      Like

      Reply
  6. grażyna

    Moje poznanie jest takie : jeżeli znajdzie się “śmiałek” który udowodni “ustali” prawdziwy,prawidłowy dzień ,tydzień, miesiąc,rok…… począwszy od dnia stworzenia świata przez Stwórcę to ja też będę DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIĆ. Póki co mamy co mamy ,jedni mówią że dodano 300 lat drudzy ustalili daty wg. swoich doktryn i tak naprawdę nikt nie wie nawet w jakim prawidłowym wieku żyjemy. Ja myślę że sama świadomość że my wiemy KTÓRY DZIEŃ (czyli siódmy) i jak się nazywa (Sabat) jest dla Boga radością.Kiedy staniemy przed NIM na sądzie ,nie będzie to dla nas zdziwieniem jak to uczynią katolicy. I to jest dla mnie najważniejsze:ŚWIADOMOŚĆ.A SABAT czczę sercem tak jak śmierć, narodziny mojego ZBAWICIELA ISUSA.Dzień nie ma dla mnie znaczenia dopóki jw.

    Like

    Reply
    1. tiger

      . W sabat nie pracuję, ale co jeśli…

      Tyle pytań kiedy właściwie jest sabat i jaki Ojciec ma do niego stosunek.
      Przecież Mesjasz nie złamał sabatu :co zrobicie jeśli pies,koń zachoruje,złamie nogę czy nie pójdziecie do weterynarza biedak będzie chciał zjeść czy nie przyniesiecie chleba kupionego w sabat?
      Czego Ojciec pragnie u ludzi?
      Odpowiedzią są najważniejsze przykazania:
      O miłowaniu Ojca z całej siły, woli, ducha, serca i bliźniego jak siebie samego
      Przykazanie obchodzenia sabatu to jest w dekalogu, ale w pewnym momencie Ojciec znienawidził obchodzenie sabatów…

      Like

      Reply
      1. tiger

        Tu jeszcze znalazłem
        Amosa 5:21-24: „Nienawidzę waszych świąt, gardzę nimi, i nie podobają mi się wasze uroczystości świąteczne.Usuń ode mnie wrzask twoich pieśni!I nie chcę słyszeć brzęku twoich harf.Niech raczej prawo tryska jak woda, a sprawiedliwość jak potok nie wysychający!

        Tu nawet zakaz świętowania to co mówić o świętach katolickich, sądze że Ojciec nienawidzi jak święcimi nadejście nowego roku…

        Like

        Reply
  7. angelika

    W dzisiejszych czasach (w realiach polskiej rzeczywistości) ciężko jest przestrzegać sabat. Kiedy o tym myślę, to zdaje mi się, że jestem jak niewolnica w Egipcie. Muszę pracować zarobkowo, by pomóc mężowi… A odkąd pracuję (zaraz po szkole), to nigdy nie miałam takiej pracy, gdzie byłyby wolne weekendy (soboty). Bóg dobrze o tym wie… Cały ten sabat, to dla mnie obietnica, że nadejdzie taki czas, który będzie można nazwać Sabatem ludzi wolnych… Bo Bóg nas uwolni z niewoli grzechu… 🙂

    Like

    Reply
    1. Brain Breaker Post author

      Nie wierzę w to, że Bóg nie pomoże człowiekowi, kiedy ten bardzo pragnie, aby już teraz zachowywać to przykazanie. Moje całe doświadczenie życiowe wskazuje na to, że jeśli pragniesz przestrzegać tego przykazania i pokażesz Bogu swoimi czynami, że tak właśnie jest, to wtedy On wkracza do akcji i nie zostawia człowieka samego.
      Ja dałem sobie pewien okres przejściowy na dojście do przestrzegania tego przykazania kiedy już wiedziałem, że ono mnie obowiązuje, a miałem zobowiązania wynikające z mojej grzesznej przeszłości.
      Powiedz Angelika, po co Bóg tyle razy by nawoływał do przestrzegania tego przykazania, skoro by wiedział, że jest ono niemożliwe do przestrzegania? Gdzie w tym logika? Bóg doskonale wie, że to jest możliwe, bo Bóg tak naprawdę stoi za naszym niewolnictwem wobec matrixa i to On od niego uwalnia. Uwalnia tych, co Go szukają całym sercem. Pierwsze co musisz zrobić, to tego zapragnąć z całych sił i uwierzyć w to, że On może wam pomóc. A Bóg na pewno nie pozostawi cię z tym problemem.

      Like

      Reply
      1. angelika

        Widzisz Krystian, ale ja mam wiarę w sobie od dziecka. Wiem, ze Bóg mnie prowadzi przez życie i różne kwestie rozważyłam przez pryzmat własnych doświadczeń. Po prostu przez te wszystkie lata nie dane mi było o d p o c z ą ć. Bo sabat to dzień odpoczynku poświęcony Bogu.
        Ale faktycznie temat sabatu jest zamotany przez diabła…
        Idę odpocząć…
        Ale wrócę i cierpliwie przeczytam wszystkie Twoje wpisy.

        Like

        Reply
      2. Szymon Pułkownik

        Angelika napisała: “Widzisz …….., ale ja mam wiarę w sobie od dziecka.”

        Wiem, że nienawidzisz tego imienia.

        Nasunęło mi to myśl: “O co chodzi z tymi dziećmi?” Jak to powinno być z dziećmi, czyli ich wiarą?

        Bóg mówi:

        “A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem, objawię się wam – mówi Pan – odmienię wasz los i zgromadzę was
        ze wszystkich narodów i ze wszystkich miejsc, do których was rozproszyłem – mówi Pan –
        i sprowadzę was z powrotem do miejsca, skąd skazałem was na wygnanie.”

        Jezus w biblii:

        “I rzekł: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci,
        nie wejdziecie do Królestwa Niebios. Kto się więc uniży jak to dziecię, ten jest największy
        w Królestwie Niebios.”

        diabeł “Paweł” (rymuje się) i szatańska, słynna próba powalenia miłości na ziemię:

        “Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi”

        Można to odnieść do poznawania świata, miłości przez dzieci. Dzieci są łatwowierne, wszystkiemu wierzą.

        Czy można to pogodzić?

        Like

        Reply
  8. Joanna

    Nie przeczytałam wszystkich komentarzy, ale nie mam innego wyjścia jak studiować w weekendy. Jestem sama z dzieckiem, studia dziennie absolutnie nie wchodzą w grę i choć serce mnie boli to muszę być na studiach niestacjonarnych. Czy widzicie jakieś wyjście z sytuacji? Ja nie i mam nadzieję, że Najwyższy przebaczy. Pracę można zmienić, toku studiów dla mnie nie zmienią.

    Like

    Reply
    1. Brain Breaker Post author

      Nie wiem co mam ci odpowiedzieć. Nie jestem Bogiem i nie wiem czy Bóg ci wybaczy.
      Chyba musisz to rozsądzić sama w sercu.
      Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie którzy nie zachowują Szabatu mają ogromna szansę na to, że Bóg im zabierze rozum w którymś momencie i pogrąży ich w swojej głupocie. Tak się stało np. z Moniką (jej komentarze widnieją pod wieloma artykułami), są bardzo wartościowe, lecz co z tego, jeśli kilka miesięcy temu odrzuciła Boga Izraela i uczyniła to w wybitnie głupi sposób.
      Jak to wytłumaczyć? Bóg mierzy swoja miarą i ona najwidoczniej z czymś przegięła i spotkała ją za to kara. Kara utraty rozumu. Dziś Monika jest tak głupia (przepraszam, ale to dobre określenie), że nawet nie widzi swojej głupoty… Linki do jej bloga są pod moimi artykułami tu i ówdzie i na pewno tam trafisz jeśli zechcesz poczytać jak do tego doszło.
      Piszę ci tę historię, bo to bardzo dobry przykład.

      Inny przykład… Kubik i ludzie z jego otoczenia… Również nie zachowują Szabatu. Bóg również pogrążył ich w głupocie.
      Mógłbym tutaj sypać przykłady.

      Kiedy ja rezygnowałem ze swojej pracy aby zachowywać Szabat, to był to dla mnie koniec świata. A jednak Bóg pomógł mi z tego się wydostać i ułożyć sobie życie.

      Like

      Reply

Leave a comment