Dlaczego księga Henocha jest tak ważna?

Ostatnie moje rozmyślania krążą wokół księgi Henocha i jej znaczenia. Okazuje się, że ci, którzy z niej nie korzystają mają kłopot z przebrnięciem przez gąszcz kłamstw rozsianych po całej (niestety) Biblii, łącznie ze wszystkimi ewangeliami. Matactwa w kazaniu na górze są dla mnie szczególnie bolesne, bo to kazanie z początku wydaje się być takie piękne… Oczywiście tak jest tylko do momentu, gdy człowiek poduczy się Tory.

To jest zastanawiające, że księga Henocha wisi nawet u Heńka na stronie, ale najwyraźniej on, ani nikt z jego otoczenia tam nie zaglądają. Po co w takim razie udają, że ta księga ich obchodzi? A może każdy sobie z niej wybiera tylko to, co mu wygodne? Owszem, myślę, że nie jest wolna od błędów, (przykładowo mamy tam przesadzony wzrost potomstwa diabła) ale o dziwo znajdują się w niej proroctwa, które wypełniają się na naszych oczach i są zgodne z Biblią.

Moja droga do nawrócenia zaczęła się od tego, że zorientowałem się, że jestem systematycznie potajemnie podtruwany, a efekt tego ma być taki, że mam trafić pod opiekę lekarzy, którzy mnie dobiją toksycznymi lekami. Byłem zbulwersowany tym, że nie dowiedziałem się tego z kościelnej ambony. W miedzy czasie znalazł się ktoś, ktoś, kto mi wskazał na odstępstwo kościoła. W efekcie połknąłem Biblię, bo chciałem uzyskać odpowiedź na pytanie: Boże, dlaczego pozwalasz na to, aby ktoś mnie potajemnie mordował? Na szczęście w trakcie lektury Biblii trafiłem na księgę Henocha i jak zacząłem ją czytać, to zorientowałem się, że jest wyjątkowa. Nie potrzebowałem opinii nikogo, żadnych autorytetów, po to, aby się przekonać, że to jest Słowo Boże skierowane szczególnie do mnie, bo żyję w czasach końca. To dzięki proroctwom zawartym w tej księdze zrozumiałem dlaczego Bóg pozwala na program redukcji populacji ludzi na świecie, a sam jest jakby w tej sprawie niewinny. Zrozumiałem, że posługuje się diabłem, aby ludzi wychować i nauczyć do czego prowadzi odstąpienie od Prawa. Zrozumiałem, że diabeł zabija więcej ludzi, niż Bóg mu nakazał i to dlatego mieliśmy wojny światowe, obecnie czekamy na 3 wojnę światową a program redukcji populacji ludzi działa pełną parą. To było dla mnie bardzo ważne i jestem pewien, że bez księgi Henocha bym tego nie pojął wcale lub zajęłoby mi to o wiele więcej czasu. Dla przypomnienia, tutaj mamy te fragmenty:

Hen 89:53 Posłał do stada wiele innych owiec do tych owiec, żeby je napomniały i żeby się nad sobą użaliły.
54 Potem zobaczyłem, że porzuciły dom Pana owiec, odstąpiły od jego wieży, a oczy ich oślepły. Zobaczyłem, że Pan owiec dopuścił do wielkiego przelewu krwi wśród owiec na ich pastwiskach do tego stopnia, że same te owce doprowadziły do masakry i opuściły to miejsce.
55 Wydał je w ręce lwów, tygrysów, wilków, hien, w ręce lisów i wszystkich zwierząt. Te dzikie zwierzęta zaczęły rozszarpywać owce na kawałki.
56 Zobaczyłem, że opuścił swą wieżę i dom, a je wszystkie oddał w ręce lwów i w ręce wszystkich zwierząt, aby je rozrywały na kawałki i pożerały.
57 Zacząłem z całych sił wołać i wzywać Pana owiec. Przedłożyłem mu sytuację owiec pożeranych przez dzikie zwierzęta.
58 Lecz on milczał, patrzył i cieszył się, że je pożerano, ścierano i usuwano. Wydaje je wszystkim zwierzętom na pokarm.
59 Powołał siedemdziesięciu pasterzy i powierzył im owce, aby je paśli. Powiedział do pasterzy i do ich towarzyszy: “Każdy z was odtąd ma paść owce i czynić wszystko, cokolwiek wam polecę.
60 Przekażę [je] wam dokładnie policzone i którą wskażę, że ma być zabita, zabijecie ją”. I przekazał im te owce.
61 Zawołał drugiego i powiedział doń: “Stój i patrz uważnie na to wszystko, co pasterze robią z owcami, gdyż oni zniszczą spośród nich więcej, niż nakazałem.
62 Zapisz wszelkie nadużycie i zabójstwo spowodowane przez pasterzy, ile ich zabiją z mojego rozkazu, a ile zabiją z własnej woli. Zapisz, który z pasterzy którą zabił.
63 Przeczytaj mi, ile dokładnie oni zabili z ich własnej woli, a ile z mojego rozkazu, aby to było świadectwem dla mnie przeciwko nim, abym mógł poznać wszystkie czyny pasterzy i kiedy będę ich oceniał, abym mógł zobaczyć, co zrobili i czy byli wierni mojemu rozkazowi, czy nie.
64 Nie muszę jednak o tym wiedzieć i nie musisz ich o tym informować ani ich karcić, tylko spisz dokładnie, co każdy z nich z osobna dokonał, kogo pasterze zabili, i przedstaw mi to wszystko”.
65 Patrzyłem tak długo, aż ci pasterze kolejno trudnili się wypasaniem (owiec). Zaczęli oni zabijać i niszczyć więcej, niż im nakazano i wydali oni te owce na łup lwów. 

Hen 90:17 Spojrzałem na tego człowieka, który trzymał księgę i z rozkazu Pana otworzył księgę zabójstw popełnionych przez ostatnich dwunastu pasterzy i pokazał Panu owiec, że zabili oni więcej owiec, niż ich poprzednicy.
18 Zobaczyłem, jak Pan owiec podszedł do nich, wziął do ręki laskę gniewu i uderzył nią o ziemię. Ziemia się rozstąpiła i wszystkie zwierzęta oraz ptaki nieba odstąpiły od owiec, pogrążyły się w ziemi, ta nad nimi zamknęła się.
19 Zobaczyłem, jak dano owcom wielki miecz i owce wyruszyły przeciwko wszystkim dzikim zwierzętom, żeby je pozabijać, a wszystkie zwierzęta i ptaki nieba uciekły przed nimi.
20 Widziałem, jak ustawiono na miłej ziemi tron i zasiadł na nim Pan owiec. Wzięto wszystkie zapieczętowane księgi i otworzono przed Panem owiec.
21 Pan przywołał tych pierwszych białych ludzi i rozkazał [im] postawić przed nim pierwszą gwiazdę, tę, która poprzedzała gwiazdy mające członki podobne do (członków) koni. I postawili je przed nim. 22 (Pan) powiedział do człowieka, który w jego obecności pisał i który był jednym z siedmiu białych (ludzi) mówiąc: “Weź tych siedemdziesięciu pasterzy, którym powierzyłem owce i którzy samowolnie wzięli i zabili więcej (owiec), niż im nakazałem”.

A więc widzimy, że księga Henocha potwierdza nam, że program redukcji populacji jest prawdą. Czy jakaś inna księga “apokryficzna” 😀 mówi nam coś tak ważnego? Niektórzy nawet po lekturze samej Biblii mają problem z tym, aby się zorientować w tych kwestiach. Dzięki temu, że to zrozumiałem, byłem w stanie podjąć właściwe, drastyczne decyzje co do mojego sposobu odżywiania i mojej rodziny, utraciłem zaufanie do lekarzy, bo zrozumiałem, że są w większości nieświadomymi mordercami, poprawił się mój stan zdrowia i samopoczucie, nie zaszczepiłem dziecka, a także zacząłem rozumieć bardzo dużo z tego co się obecnie dzieje na świecie. Nawet głupie orliki ze sztuczną murawą dla dzieci są toksyczne! Można by długo wymieniać, a nic nie jest przypadkowe.

Kto tego jeszcze nie rozumie, niech przeczyta fragment “tajemniczego przymierza iluminatów”:

Będziemy utrzymywać ich przy życiu krótko wraz ze słabościami ich umysłów, podczas kiedy będziemy udawać, że czynimy odwrotnie. Będziemy używać naszej wiedzy naukowo-technologicznej w subtelny sposób, tak ze nigdy nie połapią się, co się dzieje. Będziemy używać metali lekkich, przyspieszaczy starzenia się oraz środków odurzających w pokarmie, wodzie oraz w powietrzu. Będą pod parasolem trucizn, w którąkolwiek stronę się skierują.” Źródło:http://www.zbawienie.com/przymierze.htm

Obserwujemy chemtrails, które są dowodem, że owe przymierze dzieci diabła zostało zawarte naprawdę, bo te opryski sprawiają, że przed tymi truciznami faktycznie nie ma ucieczki. Ale mało tego, jest jeszcze coś. Mieszkam na wsi i widzę co się dzieje w rolnictwie, bo mam oczy i uszy otwarte dookoła głowy. Wyobraźcie sobie, że rolnicy najbardziej lubią już kupować nasiona od firmy Monsanto i jej spółek córek (tutaj można sprawdzić które to są: http://www.gbepolska.pl ). Dlaczego? Ano dlatego, że ich nasiona dają największy plon. Dlaczego? Bo oni produkują rośliny, które w tym coraz bardziej toksycznym środowisku lepiej sobie radzą od zwykłych roślin. I taki jest ich plan. Sami produkują chemtrails i wiedzą jak zmodyfikować rośliny, aby lepiej plonowały mimo tych trucizn. (źródło: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/nasiona-gmo-odporne-chemtrails-wypra-uprawy-ekologiczne-2014-08 ) Zamierzają wyprzeć zwykłe rośliny korzystając z głupoty rolników, których poziom wiedzy jest gorszy niż poziom wiedzy ich psów. Rolnikowi wystarczy pokazać pieniądz, a zrobi siebie prostytutkę zaprzedaną diabłu. A więc koniec jest bliski, plagi Apokalipsy już trwają…

Na podstawie tego co napisałem powyżej, inteligentny człowiek, po sprawdzeniu tych informacji, zrozumiałby to, że księga Henocha, to coś więcej niż apokryf niewiadomego pochodzenia (tutaj pozdrawiam Cyryla). Ale oczywiście to nie wszystko, bo zawiera ona inne proroctwa bez których moje poznanie byłoby mizerne… Jakie to proroctwa? Oczywiście o fałszowaniu Biblii. Nie będę ich tutaj wypisywał, bo cytowałem je nie raz. I dochodzimy tutaj do sedna sprawy. Czy myślicie, że odważyłbym się podważać kazanie na górze, gdyby nie to, że sam Bóg przyznaje, że Biblia jest sfałszowana? Z pewnością nie byłbym taki śmiały. Dochodzimy do takiej sytuacji, że po obaleniu Pawła należy wybrać między Mesjaszem Tory, a pawłowym Jezusem oraz wybrać: ALBO KSIĘGA HENOCHA, ALBO BEZKRYTYCZNIE UFAĆ EWANGELIOM NAWET JEŻELI ZAPRZECZAJĄ TORZE. Bardzo interesujące jest to, że Heniek i inni zatwardziali chrześcijanie nadal uważają się za chrześcijan, chociaż odrzucili Pawła. Tym samym pokładają nadzieję w pawłowych ewangeliach. Czy to jest oznaka logicznego myślenia i rozsądku po tym, jak tak wiele nowych faktów wychodzi na jaw?

Co jeszcze dała mi księga Henocha? Uświadomiła mi, że dzieci diabła istnieją naprawdę. Umożliwiła mi rozeznanie się w całym szatańskim planie ujawnienia UFO jako kosmitów, zamiast zgodnie z prawdą: upadłych aniołów. Utwierdziła mnie w tym, że nie mamy jeszcze nowego przymierza. To są przełomowe momenty w myśleniu i umożliwiają wejście na drogę poznania. Jeśli ktoś na podstawie tych argumentów które wypisałem, nadal powątpiewa w jej natchnienie, to ja powątpiewam w jego umiejętność logicznego myślenia. Jeśli ktoś dziś podważa księgę Henocha, to znaczy, że jest ślepy, bezbożny i nie rozumie Biblii.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą można wyczytać z księgi Henocha: zapewnia nas o niezmiennym prawie mojżeszowym i wyklucza jakąkolwiek ewentualność, aby Mesjasz nauczał niezgodnie z Torą. Może dlatego tak trudno ją zaakceptować jako prawdziwą wszystkim tym, którzy cenią sobie pawłową wolność zamiast szukania zakonu. Zmiana swojego życia boli tylko na początku, potem jest już coraz prościej, może to marne pocieszenie, ale w moim przypadku tak było – myślę, że w tym momencie Bóg zwraca się ku nam ze swoim błogosławieństwem w zamian za okazaną skruchę.

Brain Breaker

141 thoughts on “Dlaczego księga Henocha jest tak ważna?

  1. Zaczekana

    No właśnie, cały czas rozmawiamy o sytuacji na pustyni i karze, która kojarzy mi się z czymś ostatecznym a Mojżesz nie został ukarany w sposób ostateczny! Więc nie rozpatruję tego w kategoriach kary!
    Nie porównałam Krystiana do Henryka, wstrętny manipulatorze!
    Nie sugerowałam, że jestem wspaniała a Ty zepsuty!
    Ale teraz stwierdzam, że jesteś chwastem i durniem! I takiemu Mojżeszowi, który przeżył wędrówkę przez pustynię i będzie jednym z pierwszych w Królestwie Bożym, do pięt nie dorastasz!
    Każde moje słowo użyłeś przeciwko mnie. Nawet przyznanie się do błędu i do zmęczenia!
    Nie życzę sobie, żebyś nazywał mnie kłamcą i kombinatorem! Wszystko, co napisałeś o mnie jest odzwierciedleniem Twojej pustej, zepsutej duszy!

    Like

    Reply
  2. walirlan

    Skoro stwierdzasz, że jestem chwastem i durniem, to ja stwierdzam, że jesteś kompletną idiotką, która BEZCZELNIE i w typowy dla chwasta sposób PRZEKRĘCA słowa, a robi to Z ORBZYDLIWĄ I SZATAŃSKĄ PREMEDYTACJĄ.

    Nawet jeśli wykazałem Ci kłamstwo, do którego sama musiałaś się przyznać, bo udowodniłem to cytatami, TO TERAZ znowu łżesz jak najgorsza kanalia.

    NIC NIE NAUCZYŁO CIĘ TWOJE UDOWODNIONE PRZEZE MNIE KŁAMSTWO. Dalej nim się posługujesz i dalej manipulujesz jak totalna bezbożnica.

    Ja, ty idiotko, nie pisałem nic na temat przyszłości ani Mojżesza, ani izraelitów na pustyni, którzy poginęli.

    To ty się uparłaś jak totalna kretynka, aby ten temat po prostu rozmiękczyć. To taka typowa taktyka chwasta.

    Nigdy nie sugerowałem, że Mojżesz nie ma zmartwychwstania, tak samo jak nie sugerowałem tego odnośnie izraelitów. Ale ty oczywiście jesteś zbyt głupia, aby to zrozumieć.

    Można Ci tysiące razy coś pisać i tłumaczyć, a ty jak świnia, będziesz powracać do tego samego błota, myśląc, że bierzesz kąpiel w czystej i nieskazitelnej wodzie. Powracasz jak pies do tego, co sam zwymiotował.

    W sumie wstydzę się tego, że próbowałem polemizować z taką idiotką.

    Choć domyślałem się, że jesteś idiotką, to zbyt długo broniłem się przed tą prawdą.

    Like

    Reply
  3. theredbrainbreakerkstian Post author

    Jeśli nie wyjaśnicie tego co tutaj zaszło, a zapewne wina leży po obu stronach, to pokasuję te posty, z resztą nie wiem czy tego nie zrobię tak czy siak, bo to nikomu nie służy. Nie powinniśmy przekraczać pewnych granic w rozmowach między sobą. Nie wiem skąd to się bierze i jak do tego dochodzi. Oboje przesadziliście. Pokażcie klasę mimo wszystko, bo jak się to czyta, to włos się jeży na głowie, a wiem, że oboje jesteście wartościowymi ludźmi

    Like

    Reply
    1. walirlan

      No zaczęło się jak udowodniłem Zaczekanej kłamstwo, do którego była zmuszona się przyznać, bo posłużyłem się cytatem.

      Widocznie to ją zabolało. Ale zamiast WYCIĄGNĄĆ WNIOSKI i już tego nie robić, to zaczęła atakować mnie coraz bardziej i do tego zarzucała mi następne kłamstwa.

      Nigdy bym się nie posunął do tego, ale nazywanie mnie publicznie DURNIEM i CHWASTEM było przegięciem. Próbowałem przez cały czas odwołać się do jej logiki, ale to nic nie dało. Widocznie pojęcie logiki jest jej nieznane.

      Nie lubię takich epitetów pod swoim adresem, a szczególnie gdy robi to osoba, która sama bezczelnie kłamie, zbacza z tematu, kombinuje i manipuluje treścią komentarzy.

      Ja nawet jak udowodniłem jej kłamstwo, to nie nazwałem jej po imieniu, bo myślałem, że się zmieni.

      Dlaczego ona posłużyła się do takich epitetów to tego nie wiem. Jest mi przykro, bo myślałem, że można z nią ciekawie podyskutować, i nigdy nie przyszło mi do głowy, że Zaczekana może dopuścić się do takich kłamstw, oszczerstw czy epitetów pod moim adresem.

      Like

      Reply
  4. theredbrainbreakerkstian Post author

    Można by to podsumować tak: im bardziej nam na kimś zależy, tym bardziej go atakujemy. Im bardziej kogoś cenimy, tym bardziej jesteśmy wrażliwi na jego złe słowa o nas. I to jest takie samonapędzające się kółko. Z własnego doświadczenia: Jak agent Darek pisał o mnie szyderczo, to po mnie to spływało. Ale jak Zaczekana dała mi do zrozumienia, że gdzieś robię coś nie tak, to już mi to nie dawało spokoju. Gdzie to się kończy? Czemu jesteśmy tak durni? Czemu jesteśmy tak bardzo świadomi diabła i jego działania, a tak łatwo dajemy mu się podejść?

    Liked by 2 people

    Reply
  5. theredbrainbreakerkstian Post author

    W sumie to ta sytuacja nieco mi przypomina konflikt między Heńkiem a Mariuszem i Esterą. Oni pokłócili się o ważną rzecz – w tym jest różnica. Ale podobieństwo jest takie, że czuli do siebie jednocześnie wielki sentyment i gniew! Potem kiedy już się okopali w swoich obozach, to NADAL bardzo liczyli się i liczą ze swoim zdaniem! Dlaczego tak? Bo nadal uważają siebie nawzajem za wartościowych ludzi. Inaczej daliby po prostu sobie spokój i zapomnieli o tym wszystkim. A jeśli widzą, że nadal się nie zgadzają, to wybuchają takim gniewem, jak wy tutaj. Ile to czytałem komentarzy pełnych gniewu i agresji, oskarżeń o totalnie nieprawdopodobne rzeczy jak diabelskie geny czy syjonizm…Czyli mamy taką maluteńką powtórkę z rozrywki. Będziecie mądrzejsi niż oni?

    Like

    Reply
  6. Zaczekana

    Krystian,
    dopóki się z Tobą zgadzałam, miałeś o mnie jak najlepsze zdanie.
    W momencie jak przedstawiłam Ci moje odmienne opinie, w temacie Królestwa i Jerozolimy, zmienił się Twój stosunek do mnie. A kiedy ośmieliłam się jeszcze zwrócić Wam uwagę, że ciągle krytykujecie innych i nikogo to nie buduje, stanąłeś do mnie okoniem. Zmienił się również Twój stosunek do Moniki, bo ona także odważyła się napisać, że ma odmienne zdanie.

    Piszecie, że szanujecie Heńka, ale bez przerwy przytaczacie tutaj jego wypowiedzi, łapiecie go za słówka, tak jak mnie teraz. O Henryku piszecie częściej i więcej niż ja, roztrząsając jego pomyłki. Ja nawet już nie wchodzę na jego forum. Jeśli wypowiadam się nt. Henryka to tylko na tym blogu, krótko, zwięźle i na temat: odcięłam się od tego, co Henryk głosi albo dziwię się, że Henryk pozwala Cyrylowi na pisanie takich bzdur.

    Nie potrafisz Krystian zdobyć się na obiektywną ocenę. Czytasz to i widzisz, jak Walirlan zarzuca mi kłamstwo, mimo, iż przyznałam się do zmęczenia i pomyłki. W kolejnym poście on nadal nazywa mnie kłamcą z tego powodu, a Ty mu na to pozwalasz. Widzisz, jak zarzuca mi to, czego nie napisałam, jak choćby porównanie Ciebie do Henia. Nie napisałam tego, i myślę, że jesteś inteligentny i dobrze o tym wiesz. Napisałam, że Walirlan ma stosunek do Ciebie taki, jak Cyryl do Henryka – wazeliniarski. Tymczasem Ty oczekujesz, że będę z nim cokolwiek wyjaśniała. Nie, po jego sposobie pisania, poznałam kim on jest, a Mariusz wcześniej go już wyczuł. I nie mam ochoty niczego z nim wyjaśniać. Napisałam dwa słowa do niego, on całą litanię obraźliwych słów.

    Myślałam, że jesteś bardziej dojrzały i potrafisz być obiektywny. Sam nie wypowiedziałeś się w temacie pobytu na pustyni, czy była to kara, czy próba, czy oczyszczanie. Bo zdaje się, że było Ci na rękę, że Wairlan wykonuje za Ciebie “brudną robotę” i pisze do mnie to, co sam chętnie byś mi napisał. Zarzucasz innym, że nie przyjmują krytyki, ale Ty również sobie z nią nie radzisz. Tylko wprowadziłeś mnie w błąd, bo zawsze pisałeś, że jest inaczej.
    Bardzo trudno jest mi zaakceptować fakt, że nie jesteś tym, za kogo się podawałeś, ale Monika ma rację. Mogę stracić coś cennego, marnując swój czas tutaj.
    Ja owszem. Bardzo proszę o usunięcie moich postów, szczególnie tych, w których dzieliłam się moimi przeżyciami, doświadczeniami i moją rodziną. Myślałam, że jestem w gronie ludzi życzliwych i szczerych.

    Dobranoc

    Like

    Reply
    1. theredbrainbreakerkstian Post author

      Już powoli mi ręce opadają. Chyba Monika miała rację, że wpuściliśmy tu diabła. Było zbyt dobrze. Czy uważasz, że jak wychodzi na jaw, że się nawzajem nie zgadzamy, to zaraz zmieniamy do siebie stosunek na wrogi? Przecież tak robią dzieci. Ja tak nie robię. Nie zarzucaj mi tego. Tak samo Ty postępujesz wobec wszystkich wokół siebie. To jest normalne, że reagujemy na to otoczenie w jakiś sposób. Czy chcesz doprowadzić do sytuacji, że będziesz w gronie tylko tych, co się z Tobą zgadzają w 100%? Do tego to zmierza. Lepiej się sklonować w takiej sytuacji.
      Ja piszę o Heńku, bo mi na nim zależy. I w ten sposób daje temu wyraz. Ty masz inną metodę, odcinasz się… OK, rób jak uważasz. Ja wchodzę na jego forum, tak samo jak i wchodzę na stronę Mariusza czy Cyryla. Nie rozumiem tego. Gdybym ja stosował tę samą taktykę co Ty, to pewnie już bym się w życiu nie odezwał do Mariusza, tymczasem ile dobrego można razem jeszcze zdziałać? Zachowujecie się wszyscy jak niewychowane dzieci w piaskownicy. Jak ten się pokłóci z tym, to się z nim nie bawi itd. Jak dla mnie to jest przegięcie. Nie wypowiedziałem się na temat na który dyskutowaliście bo byłem zajęty pisaniem arta. A jutro to sobie przeczytam na spokojnie i widzę, że zostałem wywołany do tablicy jako sędzia… Sami nie potraficie tego załatwić. Mariusz wyczuł Walirlana tak samo jak i mnie kiedyś, że nie puścił moich zastrzeżeń co do jego teorii? Znam tę metodę cenzury, bo doświadczyłem ją na sobie. Także nie musisz mi opowiadać takich rzeczy, bo znam je z autopsji i nie wierzę w dobrą wolę Mariusza w tym względzie. Nie wypowiadałem się bo byłem zajęty, jeśli milczę, to nie znaczy się że akceptuję to co piszecie.
      A to co napisałaś na końcu pozostawię bez komentarza. Po co posługujesz się emocjami?

      Like

      Reply
  7. Zaczekana

    Widzisz Krystian, nic o mnie nie wiesz. Bo gdybyś wiedział, nie zarzucałbyś mi agresji. Mogę użyć mocnych i dobitnych słów, ale życie wypruło mnie już z wielkich uniesień. Skończmy ten wątek.
    A propo Edyty, ją też potraktowaliście w taki sam sposób. I o ile Krystian był podejrzliwy i nieufny, o tyle Walirlan, kiedy tylko to wyczuł, folgował sobie do woli. Jestem mocno zdziwiona, że takie coś Ci schlebia, Krystianie.

    Like

    Reply
    1. theredbrainbreakerkstian Post author

      Zaczekana,
      Gdybym miał kontrować wszystko co tutaj piszecie tak jak ja to widzę, to nie miałbym czasu się wysikać. Myślałem, że to oczywiste.
      Mam takie wrażenie, że cały czas muszę pokazywać, że białe jest białe…
      Coś Ci powiem.
      Chciałbym choć raz zobaczyć, jak prowadzisz tego rodzaju rozmowę co tutaj z Mariuszem! Ogólnie to nie chce mi się już gadać, na dziś wystarczy idę spać
      Dobranoc

      Like

      Reply
  8. Zaczekana

    Cyt.
    Skoro stwierdzasz, że jestem chwastem i durniem, to ja stwierdzam, że jesteś kompletną idiotką, która BEZCZELNIE i w typowy dla chwasta sposób PRZEKRĘCA słowa, a robi to Z ORBZYDLIWĄ I SZATAŃSKĄ PREMEDYTACJĄ.

    Nawet jeśli wykazałem Ci kłamstwo, do którego sama musiałaś się przyznać, bo udowodniłem to cytatami, TO TERAZ znowu łżesz jak najgorsza kanalia.

    NIC NIE NAUCZYŁO CIĘ TWOJE UDOWODNIONE PRZEZE MNIE KŁAMSTWO. Dalej nim się posługujesz i dalej manipulujesz jak totalna bezbożnica.

    Ja, ty idiotko, nie pisałem nic na temat przyszłości ani Mojżesza, ani izraelitów na pustyni, którzy poginęli.

    To ty się uparłaś jak totalna kretynka, aby ten temat po prostu rozmiękczyć. To taka typowa taktyka chwasta.

    Nigdy nie sugerowałem, że Mojżesz nie ma zmartwychwstania, tak samo jak nie sugerowałem tego odnośnie izraelitów. Ale ty oczywiście jesteś zbyt głupia, aby to zrozumieć.

    Można Ci tysiące razy coś pisać i tłumaczyć, a ty jak świnia, będziesz powracać do tego samego błota, myśląc, że bierzesz kąpiel w czystej i nieskazitelnej wodzie. Powracasz jak pies do tego, co sam zwymiotował.

    W sumie wstydzę się tego, że próbowałem polemizować z taką idiotką.

    Choć domyślałem się, że jesteś idiotką, to zbyt długo broniłem się przed tą prawdą.

    Jeśli Krystian czytasz tego posta i nie widzisz w nich nic złego, włącznie z ostatnim zdaniem, które wyraźnie wskazuje na stosunek Walirlana do mnie przed całym tym zajściem, to nie jesteś obiektywny. Poszukaj u Heńka i na forum zbawieni.com melantiqa. To jest ten sam duch. A przed nim chcę bronić siebie i moją rodzinę – nie nazywaj tego posługiwaniem się emocjami.

    Like

    Reply
    1. theredbrainbreakerkstian Post author

      Jakbym teraz chciał zbudować kółeczko wzajemnej adoracji, to był musiał zacząć lawirować, aby nikogo nie urazić… Mleko się rozlało, a ja muszę posprzątać, bo jesteśmy u mnie…
      Kilka rzeczy.
      @Zaczekana, nie prawdą jest to, że od początku Walirlan miał do Ciebie negatywne nastawienie, a ten komentarz, który zacytowałaś powyżej napisał już na końcu tej awantury.
      Wiesz co mógłbym teraz zrobić? Powiedzieć, że usiłujesz mną manipulować. Ale nie chce mi się w to wierzyć. Może po prostu byłaś już zmęczona. Wolę tak…
      Nie zmienia to faktu, że Walirlan tym komentarzem pojechał po bandzie i był on najostrzejszy. Ale zrobił to po tym, jak Ty określiłaś go obraźliwie, bo całym przebiegiem rozmowy nie zasłużył sobie na to, aby nazwać go manipulatorem, chwastem i durniem. Prowadził tę rozmowę bardzo rzetelnie. Jakbym był w jego skórze i nagle zobaczył jak piszesz takie określenia pod moim adresem, to by mnie zlał zimny pot. Dlatego ten obraźliwy komentarz na Twój temat, który przytoczyłaś powstał właśnie pod wpływem takich emocji.
      Ale całe zło zaczęło się gdzie indziej. Przyznałaś się do zmęczenia, ale zamiast załagodzić, to nalałaś oliwy do ognia. Tamtym komentarzem spowodowałaś całą te lawinę następstw. Oto on:

      “Wiesz co, Warilan? Faktycznie, sama już przeinaczyłam słowa o Mariuszu, bo pamiętałam, że napisałam to inaczej niż Ty zacytowałeś. Jestem już na prawdę zmęczona. Zmarnowałam cały dzień, bo pojęcie “konstruktywna krytyka” i tak jest ludziom z reguły obce, więc nie mogłam się spodziewać innej reakcji.

      Zapędziłeś się już tak daleko, po tym jak Krystian Ciebie poparł, i nagle twierdzisz, że mam awersję do słowa kara i nie widzę, że Bóg Izraela jest Bogiem karzącym. Chociaż nigdy tak nie twierdziłam i pisałam o tym w moich komentarzach.

      Ja widzę w wyjściu z Egiptu analogię do naszej sytuacji. I nie uważam, że jesteśmy tutaj za karę, albo że Bóg nas wyrzucił na tę “pustynię”, po tym jak wyprowadził nas ze świata (Egiptu). Od nas zależy teraz, czy umrzemy na tej pustyni, czy doczołgamy się jakoś do Królestwa.
      Ale nie będę się już rozpisywała w tym temacie, bo na koniec stwierdzisz, że ja się nigdy nie nawróciłam i mam problem z Panem Bogiem. Sorry, ale ja nie podważałam Twojego stosunku do Pana Boga.

      Masz w sobie coś z Cyryla i stosunek do Krystiana dokładnie taki sam, jak Cyryl do Henryka. Nie będziesz nigdy obiektywny. Ale myślę, że będziesz dzielnie zawsze wtórował Krystianowi. Tak trzymaj… Zuch chłopak!
      ” KONIEC CYTATU

      Tutaj przegięłaś, bo wjechałaś mu na odcisk, wiesz doskonale jak bardzo nie lubimy “przydupactwa”. Gorzej nie mogłaś napisać… To normalne, że poczuł się zaatakowany i oddał. Sam nie wiem co bym napisał w takiej sytuacji.
      Wiele się dowiadujemy o sobie…
      Ja nie czuję urazy do was za to co napisaliście, ale jeśli umiecie to przeanalizować na chłodno, to powinniście się pogodzić. Każdy z nas popełnia błędy. A NAJWIĘKSZĄ SZTUKĄ JEST POTRAFIĆ SIĘ DO NICH PRZYZNAĆ.
      @Walirlan Twój komentarz był najostrzejszy i chociaż masz okoliczności łagodzące, bo było to w reakcji na atak na Ciebie, to fakt jest taki, że przegiąłeś pod wpływem emocji i to bardzo

      Co do samej kary lub niekary na pustyni…
      Tutaj popieram Walirlana, bo Bóg ukarał ich za ich postawę i CELOWO ich tak długo prowadził po pustyni, żeby to całe pokolenie umarło przed wejściem do ziemi. To jest nic innego jak kara, a nie próba. Dlaczego? Bo gdyby to była próba, to by powiedział do nich: “słuchajcie, jeżeli mnie nie posłuchacie, to do tej ziemi nie wejdziecie. Teraz was popróbuję. “Tymczasem znamy tę historię i wiemy, że Bóg ich poinformował o swoim wyroku. Postanowił ich ukarać bez jakiejkolwiek możliwości na zmianę tego postanowienia. Tym się różni kara od próby.

      Zaczekana – zaczęłaś się bawić w grę słów i to jak Ty to odbierasz i co widzisz pod słowami… Tymczasem prawda biblijna tutaj jest taka, że to była kara. I nie należy tego rozmydlać choćbyśmy się kierowali nie wiadomo jak wzniosłymi pobudkami.
      Ciekawi mnie co zrobisz. Napiszesz, że stanąłem po stronie mojego nowego przydupasa, czy jednak się nad tym zastanowisz…
      Jedyny plus tego wszystkiego jest taki, że poznajemy siebie, ale to jest nic w porównaniu ze spustoszeniem jakie takie kłótnie powodują

      Liked by 1 person

      Reply
      1. Zaczekana

        Właśnie je stworzyłeś, te kółeczko wzajemnej adoracji, Krystianie.
        Ja nic z tym nie zrobię, bo cokolwiek piszę od czasu, kiedy poprosiłam Was, abyście przestali jeździć po innych, wszystko obraca się przeciwko mnie. I nie ważne o czym piszę, Ty wciąż wracasz do Mariusza. Doszłam do wniosku, że swoją nienawiść do niego, przelewasz na każdego, kto nie czuje tego samego, co Ty.

        Walirlan jest osobą, o której pisałam. Wyleciał z Henryka forum i tak jak pluje na niego wszędzie, tak pluje również tutaj. Pluje po wszystkich i nie zamierzam brać w tym udziału. Żałuję tylko, że wcześniej tego nie wychwyciłam. Kolejnym dowodem na to, że jest tym, kim jest, jest jego milczenie teraz. Zawsze, jak ktoś stanie w jego obronie i pojedzie po jego przeciwniku, on milczy i delektuje się swoją satysfakcją.
        Napisałam niedawno, że po przyjaciołach, których ludzie sobie dobierają, poznajemy, co jest w ich sercu.

        Wyprostuję tylko to, co skrzywiliście, chcąc postawić na swoim.

        Walirlan napisał:
        cyt. Moje pytanie dotyczyło tego, że trudno mi uwierzyć w to, aby Bóg UKARAŁ izraelitów wyrzucając ich w jakieś piękne pustkowie (a nie na pustynię pełną piasku), gdzie lata sobie beztrosko zwierzyna, którą łatwo upolować, i gdzie zapewne było pełno potoków czy rzeczek ze źródłem wody, itd.

        Czyli wg Walirlana, Bóg wyrzucił Izraelitów na pustynię za karę. Bóg wyprowadził ich z niewoli po to, aby ich karać, tak?
        Czyli, kiedy Bóg wyciąga nas ze świata ale nie wprowadza od razu do Królestwa, tylko pozostawia nas na “pustyni”, aby nas ukształtować i wypróbować, czy będziemy Go szukać i przestrzegać Jego praw, jest karą.

        Nie zaprzeczam, że Bóg karał Izraelitów, ale nie było to celem samym w sobie. Twierdzenie, że na pustyni znaleźli się w ramach kary, jest tym za co oni zostali ukarani. Oni również, zamiast cieszyć się z wyzwolenia z niewoli, uczyć się i poznawać z radością swojego Boga, choćby w najgorszych warunkach, ciągle szemrali i odbierali pobyt tam jako karę, zarzucając Bogu, że lepiej by było, gdyby zostawił ich w Egipcie i tam pomarli.

        Ja kocham tę pustynię, na którą Bóg mnie wyprowadził po tym, jak wyzwolił mnie ze świata i dziękuję Mu za tę samotność, za drogi, które poznaję, za to, że mogę się uczyć jego praw. I chociaż w wielu kwestiach pozbawiona jestem pomocy „Egiptu”, gdzie inni czerpią z niej pełnymi garściami, wolę suchy piasek, który czasem szczypie w oczy i powoduje łzy, niż wracać tam, gdzie byłam ciemiężona, trzymana w ciemności, niewiedzy i nieznajomości Boga. Nie będę nazywać tego karą ale próbą i wielką szansą, którą łaskawie Bóg mi podarował, abym mogła wejść do Jego Ziemi Obiecanej. Izraelici otrzymali wielką szansę. Większą, niż my teraz, bo oglądali cuda Boże i Jego chwałę. Zostali ukarani za to, że nie docenili tej próby i szansy, ale zesłanie ich na pustynię karą nigdy nie było. To tak, żeby oddać Jemu Chwałę, mimo wszystko, nie żeby postawić na swoim.

        To, że nie zrozumieliście ani moich słów, ani moich intencji, nie oznacza, że manipulowałam. Broniłam Bożej postawy względem Jego ludu.

        Życzę Wam udanego blogowania.

        Like

        Reply
  9. Edyta

    No tak zaczekana zrobi jak zechce,mnie juz skreśliliście na początku ale to wasza sprawa. Uważam, że prowadzisz wartościowego bloga ale schlebia Ci jak ktoś jest Ci poddany bezwarunkowo bądz nie wiem może to Twój kolega który ma pozbywać sie niewygody ale przymykając oko na walirlana naprawde niedługo zostaniecie tylko obaj na tym blogu.

    Like

    Reply
    1. Romek

      Co to się tu dzieje
      macie duże poznanie od Boga jednak pamiętajcie nie jesteście wolni od manipulacji i zwodzeń szatańskich, bo przecież szatan nawet próbował samego Syna Boźego zwieść.
      Zaczekana jak jesteś zmęczona to nie pisz daj sobie spokój bo to pole w którym szatan upatruje sobie szansę do działania.
      Warlin jak masz rację i to udowodniłeś to dobrze, jednak to co napisałeś o Zaczekanej było dużym przegięciem i tak samo szatan tylko czeka abyśmy dali się ponieść złym emocjom.
      Tak ogólnie to zastanawiam się jak to jest że ten zły tylko czeka aby nas skłócić.
      Musimy się tutaj spierać bo inaczej nie pójdziemy do przodu ale na argumenty cytaty z Pisma Świętego a nie personalnymi wycieczkami względem siebie.
      Jesteście wspaniałymi ludźmi szukajacymi Boga a dajecie się w taki dziecienny sposób podejść i obrzucacie się błotem zastanówcie się komu to służy.
      Pokażcie teraz wielkość człowiek i przyznajcie się że was poniosły emocje i na tyle zostawmy to i niech to będzie dla nas wszystkich przestroga, Bóg buduje a szatan rujnuje.
      Jeszcze jedno po co te długie opisy waszej kłótni nie lepiej było ochłonać zastanówcie się dlaczego do tego doszło i jaki udział miał w tym zły duch.
      Wielka strata dla tego bloga było by gdy któryś z was uniusł się źle pojęta duma i przestał się udzielać, tylko wtedy ja wiem i mówię to z pełna świadomościa dacie się podejść złemu i tyle.

      Liked by 1 person

      Reply
  10. walirlan

    Witam wszystkich ponownie.

    Ze smutkiem stwierdzam, że pomimo wszystkiego, co wydarzyło się wczoraj, Zaczekana wciąż idzie w zaparte i pusługuje się kłamstwem, manipulacją, przekręcaniem prawdy, oszczerstwami i tym co najgorsze.

    Pomimo tego, że WIELOKROTNIE odnosiłem się do logiki i udowodniłem jej kłamstwa i oszczerstwa.

    Raz wytłumaczyła się zmęczeniem, zamiast mnie przeprosić, co załagodziłoby sytuację, ale za chwilę ponownie z premedytacją skłamała i zaczęła szerzyć względem mnie oszczerstwa.

    Ile razy można komuś tłumaczyć to samo WIELOKROTNIE używając metody powtarzania tych samych nie do podważenia argumentów, odwoływania się do logiki, używania coraz to więcej nowych i najprostszych z możliwych argumentów, aby w końcu ta osoba zrozumiała coś tak prostego jak ukaranie izraelitów przez Boga na pustyni?

    Ile razy ktoś może w kółko powtarzać, że to nie była kara, a próba?

    Rozłożyłem tę kwestię na NAJMNIEJSZE MOŻLIWE CZYNNIKI. Aż trudno uwierzyć, że ktoś dalej może utrzymywać, że była to PRÓBA, a tylko dlatego, że nie lubi słowa KARA, bo ono kojarzy się mu z czymś ostatecznym.

    Tak samo jeśli chodzi o kwestię Mariusza czy blefowej Jerozolimy! Jak długo mam znosić BEZCZELNE INSYNUACJE, że ja nie mam żadnych kontrargumentów względem tej teorii, a moje pytania są nieprzemyślane? Ile razy mam udowadniać, że ja nigdy Mariusza nie atakowałem?

    Ile razy Zaczekana może mnie obrażać w tej samej kwestii POMIMO TEGO, że wykazałem jej prosto i dobitnie, że JA NIGDY NIE WDAŁEM SIĘ W ŻADNE SPORY Z MARIUSZEM, A WRĘCZ PRZECIWNIE – ZADAŁEM MU PYTANIA, NA KTÓRE NIGDY NIE OTRZYMAŁEM ODPOWIEDZI, A MAŁO TEGO, TE PYTANIA NIE UJRZAŁY ŚWIATŁA DZIENNEGO!!!

    I jeśli cokolwiek wspomniałem o Mariuszu i o moim żalu do niego, to właśnie była to kwestia nie umieszczenia moich pytań na jego forum i nie odpowiedzenia na te pytania! I nadal uważam, że to nie w porządku. Koniec. Kropka.

    Każdy sam może OD POCZĄTKU może prześledzić jak przebiegała wymiana zdań z Zaczekaną i kto OSTATECZNIE użył względem kogo OHYDNYCH I OBRAŹLIWYCH SŁÓW.

    Chcę zaznaczyć, że nie dałem się ponieść żadnym emocjom. Po prostu zareagowałem zdecydowanie i stanowczo na ohydne epitety pod moim adresem.

    Dopóki Zaczekana mnie nie nazwała durniem i chwastem, dopóty znosiłem jej kłamstwa i insynuacje cierpliwie. Na każdy jej komentarz odpowiadałem spokojnie i grzecznie, bez obrażania jej.

    KAŻDY MOŻE SAM TO SPRAWDZIĆ.

    Mało tego, nie dość, że Zaczekana zaczęła zarzucać mi kłamstwa względem Mariusza, to wciągnęła w to Krystiana.

    I co dzisiaj nastąpiło:

    Zaczekana pisze po tym wszystkim:

    “Piszecie, że szanujecie Heńka, ale bez przerwy przytaczacie tutaj jego wypowiedzi, łapiecie go za słówka, tak jak mnie teraz. O Henryku piszecie częściej i więcej niż ja, roztrząsając jego pomyłki. Ja nawet już nie wchodzę na jego forum. Jeśli wypowiadam się nt. Henryka to tylko na tym blogu, krótko, zwięźle i na temat: odcięłam się od tego, co Henryk głosi albo dziwię się, że Henryk pozwala Cyrylowi na pisanie takich bzdur.
    Nie potrafisz Krystian zdobyć się na obiektywną ocenę. Czytasz to i widzisz, jak Walirlan zarzuca mi kłamstwo, mimo, iż przyznałam się do zmęczenia i pomyłki. W kolejnym poście on nadal nazywa mnie kłamcą z tego powodu, a Ty mu na to pozwalasz. Widzisz, jak zarzuca mi to, czego nie napisałam, jak choćby porównanie Ciebie do Henia. Nie napisałam tego, i myślę, że jesteś inteligentny i dobrze o tym wiesz. Napisałam, że Walirlan ma stosunek do Ciebie taki, jak Cyryl do Henryka – wazeliniarski. Tymczasem Ty oczekujesz, że będę z nim cokolwiek wyjaśniała. Nie, po jego sposobie pisania, poznałam kim on jest, a Mariusz wcześniej go już wyczuł. I nie mam ochoty niczego z nim wyjaśniać. Napisałam dwa słowa do niego, on całą litanię obraźliwych słów.
    Myślałam, że jesteś bardziej dojrzały i potrafisz być obiektywny. Sam nie wypowiedziałeś się w temacie pobytu na pustyni, czy była to kara, czy próba, czy oczyszczanie. Bo zdaje się, że było Ci na rękę, że Wairlan wykonuje za Ciebie “brudną robotę” i pisze do mnie to, co sam chętnie byś mi napisał. Zarzucasz innym, że nie przyjmują krytyki, ale Ty również sobie z nią nie radzisz. Tylko wprowadziłeś mnie w błąd, bo zawsze pisałeś, że jest inaczej.
    Bardzo trudno jest mi zaakceptować fakt, że nie jesteś tym, za kogo się podawałeś, ale Monika ma rację. Mogę stracić coś cennego, marnując swój czas tutaj.
    Ja owszem. Bardzo proszę o usunięcie moich postów, szczególnie tych, w których dzieliłam się moimi przeżyciami, doświadczeniami i moją rodziną. Myślałam, że jestem w gronie ludzi życzliwych i szczerych.
    Dobranoc”

    Kolejne bezczelne kłamstwa, które CORAZ BARDZIEJ POGRĄŻAJĄ Zaczekaną i pokazują jakie są jej intencje.

    Czy Zaczekana przyznała się do błędu i pomyłki jak twierdzi? Dopiero JAK UDOWODNIŁEM JEJ TO JEJ WŁASNYM CYTATEM. Czy przeprosiła mnie za to? Nie, wymówiła się zmęczeniem.

    TAK NAPRAWDĘ PRZYZNANIEM SIĘ DO BŁĘDU I POMYŁKI BYŁYBY SŁOWA PRZEPROSIN. Po drugie gdyby szczerze tego żałowała, TO JUŻ WIĘCEJ BY TEGO NIE ROBIŁA, a w następnych postach zaczęła robić TO SAMO. Ten jej ostatni post jest kolejnym przykładem, że Zaczekana dalej kłamie.

    NAWET JEŚLI TO BYŁO ZMĘCZENIE NALEŻAŁO MNIE PRZEPROSIĆ JEŚLI ZARZUCIŁO MI SIĘ WCZEŚNIEJ, ŻE WYPOWIEDZIAŁEM SŁOWA, KTÓRYCH NIGDY NIE WYPOWIEDZIAŁEM.

    WIELOKROTNIE na tym forum pisałem, że Henryk wykonuje świetną robotę i że regularnie CZYTAM ARTYKUŁY Z JEGO FORUM, nawet te stare. Pisałem o tym wczoraj. Nawet napisałem, że wiele artykułów z jego forum potrzebuje aktualizacji, bo są tam cytaty apostoła Pawła. Prawda, że tak napisałem?

    Jedyne o czym pisałem na forum niepochlebnie o Henryku, to była sprawa dotycząca obrony przez niego MIŁOŚCI DO NIEPRZYJACIÓŁ I PRZEŚLADOWCÓW.

    I wiecie co??? Zaczekana ZA KAŻDYM RAZEM przyłączała się i do mnie i do Krystiana i sypała dziesiątkami wersetów, które ukazywały, że ona też NIE ZGADZA SIĘ Z NAUKAMI HENRYKA W TEJ KWESTII!!!

    Czy widzicie tutaj obłudę?

    A teraz o co ona oskarża mnie i Krystiana? Że my po nim jedziemy! TO MY ROZSTZĄSAMY POMYŁKI HEŃKA! ONA TEGO NIE ROBI. Ona jest niewinna.

    Czy ktoś może mi pokazać JAKIE JESZCZE POMYŁKI HENRYKA JA ROZSTZĄSAM NA TYM FORUM OPRÓCZ MIŁOŚCI DO NIEPRZYJACIÓŁ??????

    Przeciwnie, pisałem o tym, ŻE ZAGLĄDAM NA FORUM HENRYKA REGULARNIE! A co robi Zaczekana?

    Oto jej słowa: “Odciełam się od tego co Henryk głosi”

    Czy widzicie tę głupotę!!! Zdecydowana WIĘKSZOŚĆ, powtarzam, ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ artykułów na forum Henryka zawiera PRAWDĘ i są napisane rzeczowo, mądrze, wręcz genialnie!

    I TEGO NIKT HENRYKOWI NIE ODBIERZE tak samo jak tego, że wielu osobom on pomógł, TAK SAMO POMÓGŁ MI!!!

    Jak można odciąć się od tak cudownego źródła PRAWDY o Bogu, o otaczającym nas świecie, jak można odciąć się od 90 procent PRAWDY na każdy temat, jaki Henryk porusza na swoim forum???

    Tak może zrobić osoba, która JEST TOTALNIE DO KOGOŚ UPRZEDZONA i do której żadne argumenty nie przemówią.

    Dlatego ja nadal czytam Henryka, ABSOLUTNIE NIE JESTEM DO NIEGO UPRZEDZONY i NIGDY SIĘ ODETNĘ OD JEGO FORUM dopóki JAWNIE i Z PREMEDYTACJĄ nie zacznie obrażać Boga. Wielokrotnie pisałem, że albo Henryk zrozumie czym jest nauka o miłości do nieprzyjaciół, albo może już to zrozumiał, tylko potrzebuje czasu, żeby to przyznać.

    Ale POWTARZAM. Nigdy nie odciąłem się od jego nauk tak jak Zaczekana, ANI NIKOMU NA TYM FORUM KRYSTIANA TEGO NIE POLECAM. Taka osoba WIELE BY STRACIŁA.

    ODCINANIE SIĘ OD KOGOŚ, bo nie podoba nam się jego zrozumienie biblii w jakiejś kwestii jest niewyobrażalną GŁUPOTĄ.

    JAK MOŻNA ODCIĄĆ SIĘ OD 80 czy 90 PROCENT PRAWDY I RZETELNYCH INFORMACJI???!!! Takie coś może zrobić chyba tylko Zaczekana.

    ZWRÓĆMY UWAGĘ: Zaczekana odcięła się od tego, CO HENRYK GŁOSI!!!

    Pisałem wczoraj, że się zarejestrowałem na forum Henryka, ale nie dostałem linka z aktywacją mojego konta. Pisałem wczoraj i wcześniej, że przestałem pisać na blogu Mariusza, NIE DLATEGO, że nie zgadzam się z jakąś jego nauką, ale dlatego, że ukazały się moje komentarze, a i te wcześniejsze były przez niego moderowane. Tylko dlatego NIE MOGĘ SIĘ UDZIELAĆ NA TYCH DWÓCH FORACH – na forum Henryka i Mariusza.

    To samo dotyczy Mariusza. Sam wczoraj przyznałem, że ci dwaj mężczyźni to wielkie umysły!!! Obaj wykonują świetną pracę! Ja do obu się umywam i nie wstydzę się do tego przyznać.

    Niestety Zaczekana dalej trwa przy swoim, że kara od Boga była próbą, dzisiaj dowiaduję się, że ja wykonuję za Krystiana “BRUDNĄ ROBOTĘ” i inne tego typu bzdury.

    Kończąc to wszystko NIE WIDZĘ ŻADNEJ NADZIEJI jeśli chodzi o Zaczekaną. Jeśli ktoś nie słucha argumentów, ciągle brnie w kłamstwa, aby bronić swoich wcześniejszych kłamstw, nie przeprasza pomimo jasnych dowodów i udowodnionych kłamstw, TO CZEGO MOŻNA OCZEKIWAĆ OD TAKIEJ OSOBY?

    Like

    Reply
    1. Romek

      Zgadzam się z Toba Walirlan to co napisałeś to prawda i fakty a Zaczekana bardzo kieruje się emocjami i sama pisze teorie które sobie wymiśliła i je późńiej broni. Mamy jednoznacznie opowiadać się po stronie prawdy a nie przyzwalać na odrobinę kłamstwa które później nas zniszczy.
      Zaczekana dalej twierdzę że jesteś wporzadku i wnosisz wiele dobrego do tego blaga, jednak Twoje ostatnie posty z Walirlan sa mataczeniem w sprawie sama tam wiele teori npisałaś np.(Mariusz poznał się na Walirlan po czym po kilku niewygodnych pytaniach, Walirlan jest lizusem Krystiana dlaczego bo się z nim zgadza w omawianych kwestiach, Krystian wysługuje się Walirlanem w czym ) postawiłaś je i chcesz ich bronić, one sa niedorzeczne przyznaj się do tego i tyle każdy popełnia błędy.

      Liked by 1 person

      Reply
      1. walirlan

        Romek,

        dziękuję Ci za te słowa. Są one o tyle ważne, że ty bezpośrednio nie byłeś nigdy atakowany przez Zaczekaną tak jak Krystian czy ja. No chyba, że o czymś nie wiem.

        Jeśli Krystian dzisiaj poparł mnie uzasadniając to biblijnie, że izraelici zostali UKARANI na pustyni, to Zaczekana powie, jak to zrobiła wielokrotnie, że my dwoje stanowimy towarzystwo wzajemnej adoracji. Jeśli ja w czymś poprę Krystiana, będzie to samo.

        Teraz zapewne i Ciebie dołączy do naszego grona, ale ja się tylko z tego będę cieszył.

        Wygląda na to, że Zaczekana byłaby szczęśliwa gdybym ja zaczął kłócić się z Tobą czy Krystianem. Nie wiem tego na pewno, ale tak mi to wygląda.

        Oczywiście nie podobały mi się jej wcześniejsze ataki na Krystiana, ale póki co, nigdy się nie wtrącałem w ich sprawy. Teraz zaatakowała mnie i zrobiła to w ordynarny i ohydny sposób.
        Muszę przyznać się, że nigdy wcześniej nie spotkałem się z kimś tak zażartym i zakłamanym jak ona. Dosłownie na przestrzeni paru godzin polało się wiele kłamstw i insynuacji z jej strony.

        Całe szczęście, że łatwo można było sprawdzić nasze wątki i samemu wyrobić sobie opinię na ten temat.

        Rozumiem też Monikę i jej uczucia. Ale niestety czasem pewnych rzeczy nie da się przemilczeć, albo udawać, że się nie wydarzyły.

        Takie jest życie. Pamiętajmy o jednym. My nie spotkaliśmy się na tym forum, aby pisać o czterech literach Maryny. Piszemy o Bogu i Jego Słowie (w odróżnieniu od biblii, która zawiera wiele słów szatana).

        Mamy prawo się niezgadzać jeden z drugim. Ale nie mamy prawa, żeby sobie ubliżać dopóki mamy wszyscy SZCZERE INTENCJE.

        Kiedy dwa dni temu Dariusz zaczął szerzyć brednie na temat Boga i je kontynuował, to Krystian nazwał go nawet ścierwojadem. BYŁY TO OSTRE SŁOWA. Ja nawet byłem zdziwiony jak je zobaczyłem i zrobiło mi się gorąco.

        Ale po przeczytaniu WSZYSTKIEGO rozumiem Krystiana.

        Tak samo przeżyłem szok jak Zaczekana napisała mi, że jestem durniem i chwastem. Do tego cały czas usilnie zniekształcała słowo Boże, zarzucała mi kłamstwa i inne złe rzeczy. Dlatego nie wytrzymała.

        Jeśli komuś nie starcza argumentów w DYSKUSJI, CHOĆBY NAJBARDZIEJ ZAŻARTEJ I ZACIĘTEJ, i taka osoba nie potrafi się do tego przyznać, to co robi?

        WYZYWA TAKICH LUDZI. Chociaż sama jest kłamcą, to zarzuca kłamstwa drugiej osobie.

        Dlatego ja nie kierowałem się żadnymi emocjami pisząc jej odpowiedź. Dobrze wiedziałem co piszę i prywatnie Krystianowi to uzasadniłem.

        Bardzo zależy mi, żeby Krystian dalej prowadził swojego bloga i żeby mądrzy i szlachetni ludzie szukający Boga mogli się tutaj wypowiadać. Zależy mi też, żeby poziom wypowiedzi naszych był na poziomie.

        Jeśli nie zgadzamy się z czymś, jest to jak najbardziej w porządku. Ja uznałem wczoraj, że dla mnie jest w porządku jeśli Zaczekana dalej uważa, że była to próba, a nie kara i zakończyłem temat. Niestety ona dalej go kontynuowała i TO MNIE CHCIAŁA PRZEKONAĆ, że jednak była to próba. A już na to nie mogłem sobie pozwolić.

        Jeśli ktoś nie uznaje prostej prawdy wynikającej ze słowa Bożego, to jego sprawa, a nie moja.

        Ale jeśli ktoś CHCE MNIE NA SIŁĘ PRZEKONAĆ DO KŁAMSTWA, to już jest moja sprawa i sobie na to nie pozwolę.

        Tak samo jak sobie nie pozwolę na to, żeby ktoś bezczelnie posądzał mnie o kłamstwa, kiedy sam bezczelnie i z premedytacją kłamie.

        Tak samo jest z Henrykiem. Gdzie on mówi prawdę (a w zdecydowanej większości tak robi) to ja się z nim zgadzam i chętnie go czytam. Jeśli nie mówi prawdy, to się z nim nie zgadzam, bo tak nakazuje mi sumienie.

        Ja uważam, że tak należy podchodzić do sprawy. NIKT NIE MA ABSOLUTNEJ PRAWDY, bo to jest niemożliwe. Dlatego uczymy się jeden od drugiego.

        Niestety Zaczekana zeszła na inną drogę. Czy powróci na właściwą? Tego nie wiem i nie ode mnie to zależy, ale od niej.

        Like

        Reply
  11. theredbrainbreakerkstian Post author

    Dobra, pytamy Boga czy to była próba, czy kara. Mam już tego dosyć!

    21. I poszli, zbadali tę ziemię, od pustyni Syn aż po Rechob, tuż przy wejściu do Chamat. 22. Poszli przez Negeb i przybyli do Hebronu, gdzie mieszkali Achiman, Szeszaj i Talmaj, potomkowie Anaka; a Hebron został zbudowany na siedem lat przed Soan w Egipcie. 23. I przybyli aż do doliny Eszkol, i ucięli tam gałąź krzewu winnego z jedną kiścią winogron, i nieśli ją we dwóch na drążku; nabrali także nieco jabłek granatu i fig. 24. Miejsce to zostało nazwane doliną Eszkol ze względu na kiść winogron, którą synowie izraelscy tam ucięli. 25. Ze zwiadów w tej ziemi powrócili dopiero po czterdziestu dniach. 26. I przyszli do Mojżesza i do Aarona, i do całego zboru izraelskiego na pustyni Paran, do Kadesz, zdali sprawę im i całemu zborowi oraz pokazali im płody tej ziemi. 27. I opowiedzieli mu, mówiąc: Przyszliśmy do ziemi, do której nas wyprawiłeś; ona rzeczywiście opływa w mleko i miód, a to są jej płody. 28. Tylko że mocny jest lud, który mieszka w tej ziemi, a miasta są obwarowane, bardzo wielkie; widzieliśmy tam także potomków Anaka. 29. Amalekici mieszkają w ziemi Negeb, Chetejczycy, Jebuzejczycy i Amorejczycy w górach, a Kananejczycy nad morzem i nad brzegami Jordanu. 30. Kaleb uspakajał lud wzburzony na Mojżesza, mówiąc: Gdy wyruszymy na nią, to ją zdobędziemy, gdyż ją przemożemy. 31. Lecz mężowie, którzy poszli z nim, mówili: Nie możemy wyruszyć na ten lud, gdyż jest on od nas silniejszy. 32. I rozpuszczali między synami izraelskimi złą wieść o ziemi, którą zbadali, mówiąc: Ziemia, przez którą przeszliśmy, aby ją zbadać, to ziemia, która pożera swoich mieszkańców, a wszystek lud, który w niej widzieliśmy, to mężowie rośli. 33. Widzieliśmy też tam olbrzymów, synów Anaka, z rodu olbrzymów, i wydawaliśmy się sobie w porównaniu z nimi jak szarańcza, i takimi też byliśmy w ich oczach.
    14:1 Wtedy wzburzył się cały zbór i podniósł swój głos, i płakał lud tej nocy. 2. I szemrali wszyscy synowie izraelscy przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi. I mówił cały zbór do nich: Obyśmy byli pomarli w Egipcie albo na tej pustyni obyśmy pomarli! 3. Po cóż Pan prowadzi nas do tej ziemi? Abyśmy padli od miecza? Aby nasze żony i dzieci stały się łupem? Czy nie lepiej nam wrócić do Egiptu? 4. I mówili jeden do drugiego: Obierzmy sobie wodza i wróćmy do Egiptu! 5. A Mojżesz i Aaron padli na twarz przed całym zgromadzeniem zboru synów izraelskich. 6.A Jozue, syn Nuna, i Kaleb, syn Jefunne- go, spośród tych, którzy zbadali tę ziemię, rozdarli swoje szaty 7. i rzekli do całego zboru izraelskiego: Ziemia, przez którą przeszliśmy, aby ją zbadać, jest ziemią bardzo, bardzo dobrą. 8. Jeżeli Pan ma w nas upodobanie, to wprowadzi nas do tej ziemi i da nam tę ziemię, która opływa w mleko i miód, 9. tylko nie buntujcie się przeciwko Panu. Nie lękajcie się ludu tej ziemi, będą oni naszym pokarmem; odeszła od nich ich osłona, a Pan jest z nami. Nie bójcie się ich! 10.A gdy cały zbór zamierzał ich ukamienować, chwała Pana ukazała się w Namiocie Zgromadzenia wszystkim synom izraelskim. 11.WtedyrzekłPandoMojżesza:Jak długo znieważać mnie będzie ten lud? Jak długo nie będą mi wierzyć mimo wszystkich znaków, które wśród nich uczyniłem?
    12. Wytracę ich zarazą i wygubię ich, a ciebie uczynię ludem większym i silniejszym od nich. 13. Lecz Mojżesz rzekł do Pana: Egipcjanie usłyszą o tym, że spośród nich wywiodłeś mocą swoją ten lud, 14. i powiedzą to mieszkańcom tej ziemi. Oni też już słyszeli, że Ty, Panie, jesteś wpośród ludu tego, że oko w oko im się ukazujesz, Ty, Panie, i że twój obłok stoi nad nimi, i że w słupie obłocznym kroczysz przed nimi w dzień, a w słupie ognia w nocy. 15. Jeżeli tedy zabijesz ten lud jak jedne- go męża, to narody, które słyszały wieść o tobie, będą mówić: 16. Ponieważ nie mógł Pan wprowadzić ludu tego do ziemi, którą im poprzysiągł, zabił ich na pustyni. 17. Niechże więc teraz wielką okaże się moc Pana mojego, jak rzekłeś, mówiąc: 18. Pan nierychły do gniewu i bardzo łaskawy przebacza winę i występek, choć nie pozostawia bez kary, lecz za winę ojców nawiedza synów do trzeciego i czwartego pokolenia. 19. Odpuść przeto winę tego ludu według wielkości twojej łaski, jak już przebaczałeś ludowi temu od czasu wyjścia z Egiptu aż dotąd. 20. I rzekł Pan: Odpuściłem na twoje słowo; 21. ale – jak żyję i jak pełna jest cała ziemia chwały Pana – 22. żaden z tych mężów, którzy widzieli moją chwałę i moje znaki, jakich dokonywałem w Egipcie i na pustyni, a oto już dziesięciokrotnie wystawiali mnie na próbę i nie słuchali mojego głosu, 23. nie zobaczy ziemi, którą przysiągłem ich ojcom. Żaden z tych, którzy mnie znieważyli, jej nie zobaczy. 24. Jednakże sługę mojego Kaleba, za to, że inny duch jest w nim i on był mi wierny całkowicie, wprowadzę do ziemi, do której poszedł, i jego potomstwo ją posiądzie.
    25. A ponieważ Amalekici i Kananejczycy mieszkają w dolinie, zawróćcie jutro i wyruszcie na pustynię w kierunku Morza Czerwonego. 26. I przemówił Pan do Mojżesza i do Aarona tymi słowy: 27. Jak długo jeszcze będzie ten zły zbór szemrać przeciwko mnie? Słyszałem bowiem szemranie synów izraelskich, z jakim występują przeciwko mnie. 28. Powiedz im więc: Jako żyję – mówi Pan – uczynię wam tak, jak mówiliście wobec mnie: 29. Na tej pustyni legną wasze trupy i wszyscy zapisani spośród was, w pełnej liczbie, od dwudziestego roku życia wzwyż, wy, którzy szemraliście przeciwko mnie, 30. nie wejdziecie do ziemi, w której poprzysiągłem was osiedlić, z wyjątkiem Kaleba, syna Jefunnego i Jozuego, syna Nuna. 31. Lecz dzieci wasze, o których mówiliście, że staną się łupem, te wprowadzę i one posiądą ziemię, którą wy pogardziliście. 32. Wasze trupy zaś legną na tej pustyni. 33. Lecz i synowie wasi będą koczowali na pustyni przez czterdzieści lat i poniosą karę za waszą niewierność, aż zniszczeją wasze trupy na pustyni. 34. Według liczby dni, w ciągu których badaliście tę ziemię, a było ich czterdzieści, dzień licząc za rok, będziecie ponosić karę za wasze winy przez czterdzieści lat i doznacie mojej niechęci.

    Podsumowanie:
    29. Na tej pustyni legną wasze trupy i wszyscy zapisani spośród was, w pełnej liczbie, od dwudziestego roku życia wzwyż, wy, którzy szemraliście przeciwko mnie,
    32. Wasze trupy zaś legną na tej pustyni. 33. Lecz i synowie wasi będą koczowali na pustyni przez czterdzieści lat i poniosą karę za waszą niewierność, aż zniszczeją wasze trupy na pustyni. 34. Według liczby dni, w ciągu których badaliście tę ziemię, a było ich czterdzieści, dzień licząc za rok, będziecie ponosić karę za wasze winy przez czterdzieści lat i doznacie mojej niechęci.

    KARA! A więc koniec tej beznadziejnej rozmowy na temat tej historii!

    Co do pozostałych kwestii, które poruszałaś Zaczekana:
    Ja po nikim nie jeżdżę, ale mogę zacząć, bo np. taki Mariusz dał ku temu powody. Zamiast tego wolę go wspierać w niebocentyzmie CO Z RESZTĄ SAMA ZAUWAŻYŁAŚ. Teraz odwracasz kota ogonem, bo nie poparłem Cię w tej żenującej sprzeczce. Wmawiasz mi, że go nienawidzę. Zachowujesz się jakbyś była jego ministrem od propagandy.

    Każdą krytykę tego co piszesz odbierasz jako personalny atak na siebie? Jeśli tak, to pogratulować i w tej sytuacji nie dziwię się wcale, że dochodzi do takich sytuacji jak ta z Walirlanem.

    Co do tego, że Melantik (?) jest Walirlanem, to cóż… Jeśli tak, to ja jestem babcią z wąsami 🙂
    Posuwasz się do tak desperackich chwytów… Twoja sprawa…
    Marlena, jesteś tak dobrą osobą, a tak trudną… Masz takie zakrętasy w sobie, że szok.
    Na koniec wiedz, że lubię Cię 🙂 Nikt z nas za bardzo nie umie się przyznawać do błędów niestety!

    Liked by 1 person

    Reply
    1. walirlan

      Dzięki Krystian, że uzasadniłeś to słowem samego Boga.

      To On powiedział KARA!

      To Bóg dosłownie powiedział, że izraelici będą ponosić karę przez 40 lat, a nie próbę.

      Ja powoływałem się na słowo Boże, a ty je przytoczyłeś dosłownie!

      Ważne jest to, że wygrała PRAWDA, A NIE KŁAMSTWO! Temu służy ten blog.

      Like

      Reply
  12. walirlan

    Jeszcze coś na koniec, bo DOPIERO TERAZ to wychwyciłem. Oto cytat z wypowiedzi Zaczekanej:

    “Walirlan jest osobą, o której pisałam. Wyleciał z Henryka forum i tak jak pluje na niego wszędzie, tak pluje również tutaj. Pluje po wszystkich i nie zamierzam brać w tym udziału. Żałuję tylko, że wcześniej tego nie wychwyciłam.”

    To już kompletny brak słów! Podłość, zakłamanie i fałśz Zaczekanej mogę porównać tylko do cech TYPOWO diabelskich. Nie zgodzę się z Krystianem, że Zaczekana jest dobrą osobą. Dobre osoby tak nie czynią! Do czegoś tak podłego posuwają się osoby wybitnie zepsute i wyrafinowane.

    I nie chodzi mi wyłącznie o to, że ja nigdy nie byłem na forum Henryka, bo nie miałem nawet takiej możliwości, o czym pisałem, Henryk nie dał mi takiej możliwości.

    Jak Henryk mógł mnie wyrzucić ze swojego forum skoro nie byłem jego członkiem?

    Po drugie gdzie ja pluję na niego wszędzie? Jestem tylko obecny na tym forum, bo u Mariusza gościłem może przez tydzień czasu z wiadomych przyczyn.

    Jak pluję na Henryka skoro GENERALNIE zawsze wszystkich zachęcam do czytania jego bloga, bo znajdują się na nim wspaniałe artykuły? Ja nie zgadzam się z jego stanowiskiem w sprawie miłości do nieprzyjaciół.

    WIĘC JESZCZE RAZ SIĘ PYTAM: Czy to ja pluję na Henryka, czy robi to Zaczekana, która sama ODRZUCIŁA WSZYSTKO, CO GŁOSI HENRYK? Czy Henryk głosi same kłamstwa, że trzeba wszystko odrzucać?

    WIĘC KTO PLUJE NA HENRYKA???

    Poza tym co to znaczy, że pluję po wszystkich? Co to za wszyscy? Ilu ich jest? Jest ich cała armia?

    Jak Zaczekana nie zamierza brać w tym udziału, skoro sama przez cały czas popierała moje i Krystiana stanowisko przeciwne stanowisku Henryka czy Cyryla??? Jak nie bierze w tym udziału skoro sama wielokrotnie przeciwko nim pisała i cytowała wiele wersetów biblijnych?

    W swoim życiu nie spotkałem tak podłej i zakłamanej osoby jaką jest Zaczekana. Wszystko odwraca do góry nogami, wszystko przekręca, posługuje się kłamstwem bardzo sprawnie, ale jak się dobrze temu przyjrzy, to można je wychwycić.ROBI DOKŁADNIE SAMA TO, CO ZARZUCA INNYM, czy to będę ja, czy Krystian.

    Jest to niezwykle przykre i mimo wszystko jest to dla mnie bardzo bolesne.

    Like

    Reply
    1. theredbrainbreakerkstian Post author

      Wiesz co, mnie jedno zastanawia, bo ona tak delikatnie i zachowawczo podchodziła do występu Edyty… Zwlekała z napisaniem na jej temat do samego końca. I tu nie chodzi o to czy Edyta to Darek czy nie, bo ja tego do tej pory nie wiem. Tylko po prostu wydało mi się to bardzo dojrzałe z jej strony. A Ciebie osądziła bardzo szybko, bezpodstawnie i pochopnie… I tak jakby mi to do niej nie pasowało, ale nie znam jej zbyt długo. Co to jest te kilka miesięcy…
      Słowa, które zacytowałeś, nigdy nie powinny zostać napisane, ale nie idźmy za daleko i nie piszmy, że ona ma cechy typowo diabelskie, bo to jest NIEDORZECZNE. Jeśli tak, to ja dawno tak samo powinienem napisać o Mariuszu, bo swoją tezą o blefowej Jerozolimie zrobił coś podobnego – napsuł ludziom tyle nerwów, bo w porę się z tego nie wycofał. A jednak ja patrzę na całokształt człowieka i nie przekreśliłem Mariusza. Tak samo nie przekreślam Zaczekanej. I takie występy, to jak dla mnie nie jest oznaka posiadania typowo diabelskich cech, ale BRAKU umiejętności panowania nad emocjami. Z tego co pokazała, to czasem po prostu traci kontrolę nad tym co pisze… Ja tak to widzę. Nie potrafiłbym napisać, że ma cechy typowo diabelskie, bo napisała tyle fantastycznych postów, które nie dość, że bardzo wiele wniosły do tematów, to jeszcze pokazały jaka jest naprawdę. Ja myślę, że mamy dwie Zaczekane – jedną tą, którą kochamy, a drugą tą, która nie panuje nad sobą. I proszę, aby nikogo nie oskarżać o takie rzeczy, bo to nie prowadzi do niczego dobrego poza chwilowym wyładowaniem emocji piszącego.
      Ja również z przykrością obserwowałem to całe zajście, ale pewnych granic nie warto przekraczać. Jeśli mamy do czynienia z ludźmi formatu Darka, to bardzo proszę…, ale nie piszmy takich oskarżeń względem siebie, bo w ten sposób dajemy do nas dojście diabłu.
      Walirlan, a Ty faktycznie do pewnego momentu prowadziłeś rozmowę tak jak trzeba, ale potem też dałeś się ponieść emocjom. Mogłeś to załatwić inaczej, czasem trzeba być mądrzejszym i ugryźć się w język. Ale wtedy były to emocje i dlatego patrzę na to co napisałeś z przymrużeniem oka, ale teraz, kiedy cały kurz opadł, to bardzo proszę – wyhamuj z posądzaniem o diabelskie cechy. Trzeba być sprawiedliwym w swojej ocenie, a pisząc w ten sposób dajesz wyraz temu, jakbyś znał Zaczekaną od tygodnia… A przecież dała się poznać Tobie z tej swojej wspaniałej strony…

      Liked by 1 person

      Reply
      1. walirlan

        Krystian,

        Nie wiem. Być może masz rację. Może ona faktycznie totalnie straciła kontrolę nad sobą.
        Trochę mi do tego wszystkiego nie pasuje jej wyrachowanie, a szczególnie po tym jak jej udowodniłem kłamstwo w sprawie Mariusza.

        Zbyt dużo w tym wszystkim jest bezczelnego kłamstwa i matactwa, i to w każdym aspekcie.

        Sam wiesz, że atakowała wcześniej Ciebie wielokrotnie. Pouczała Ciebie jak masz prowadzić swojego bloga i w wielu innych sprawach. Tak jak pisałem nigdy się nie wtrącałem w wasze sprawy, a ty dobrze sobie z nią radziłeś.

        Mam do Ciebie pytanie: Czy ona kiedyś tak samo zachowywała się względem Mariusza? Czy pouczała go jak on ma prowadzić swojeg bloga? Czy atakowała go tak jak Ciebie?

        Bo jeśli tak nie jest to dlaczego nas, którzy się ze sobą zgadzamy oskarża o towarzystwo wzajemnej adoracji?

        Ona ma jakąś podłą skłonność oskarżać innych o to, co sama dokładnie robi. To jest zbyt częste, aby było przypadkowe.

        Jeśli chodzi o moje emocje to uważam, że panowałem nad nimi cały czas. Znam siebie i to, że użyłem MOCNYCH SŁÓW, nie oznacza, że straciłem nad nimi kontrolę. Użyłem je świadomie, a nie w przypływie braku panowania nad sobą.

        Oczywiście, że Zaczekana to nie Dariusz (Edyta).

        Ale jej zachowanie i słowa są bardzo złe. Cały problem w tym, że po Dariuszu mógłbym się czegoś takiego spodziewać, ale po Zaczekanej nie. Chyba, że zwyczajnie czegoś nie dostrzegłem wcześniej, a co wyszło dopiero wczoraj…

        Zawsze jest czas na przemyślenie pewnych spraw i wyciągnięcia wniosków.

        Like

        Reply
      2. theredbrainbreakerkstian Post author

        Słuchaj,
        Wiem, że to bolało, ale zachęcam Cię, abyś dał jej szansę, ale oczywiście zrobisz co zechcesz.
        Jeżeli o mnie chodzi, to ja nie uważam, że ona mnie atakowała. Po prostu ona pisze tam, gdzie widzi, że warto, a ja na rozmowę się nie zamykam, bo jeszcze nie zdziadziałem. Po drugie to dzięki rozmowie z Mariuszem poszedłem do przodu w poznaniu. A więc nauczyłem się, że nie można unikać rozmowy. Może to z boku wyglądało tak, że ona mnie pouczała, ale tego tak nie odbierałem. Ja nie wiem jak ona rozmawia z Mariuszem, ale wiem, że z Mariuszem się nie da gadać na niektóre tematy. A więc nie mogę od niej wymagać tego, żeby z nim gadała tak jak ze mną. Staram się być wyrozumiały. Wiem, że wszyscy potrzebujemy siebie nawzajem, a każdy z nas jest inny, tak samo Heniek.
        To już nie pierwszy raz napisała, że u mnie jest kółko wzajemnej adoracji. Tymczasem kółko wzajemnej adoracji to bym dopiero utworzył, gdybym chciał załagodzić sprawę nie wskazując na jej początkową winę.
        Co do Twoich słów wobec niej, to mam wrażenie, że straciłeś panowanie… Czy tak łatwo Cię wyprowadzić z równowagi? Teraz, tak na chłodno, napisałbyś to samo? Wierzyć mi się w to nie chce. Jeśli tak, to też jesteś niezły aparat, a wcześniej nie dałeś tego po sobie poznać.
        Myślę sobie, że mu tutaj pakujemy się w grono osób, które wiele czasu spędziły ze sobą. Mają swoje naleciałości i być lepiej się znają. Wiedzą czego mogą się po sobie spodziewać i co kogo wkurza. My się dopiero uczymy kto jaki jest… Ale jednego powinniśmy pilnować: wolności słowa, aby nie tworzyć tematów tabu. Nie po to zakładałem swojego bloga, aby tworzyć kolejne chore stronnictwo. Tylko proszę, abyśmy popracowali nad sposobem pisania. Jeśli naprawdę uważasz, że po tym, co zaszło, miałeś prawo tak o niej napisać i zrobiłbyś to po raz drugi, to mnie zadziwiasz na niekorzyść. Według mnie, nawet to, że miałeś rację, nie upoważniło Cię do użycia takich słów. Chyba, że zależy Ci totalnym zerwaniu kontaktu… Proszę bardzo. Ale ja się od tego odcinam. Trzeba po prostu odpowiednio dobierać słowa, które mają swoją wagę. O to mam największe pretensje do Mariusza – o jego język i bezsensowne oskarżenia, a teraz jakby to samo tylnymi drzwiami wchodzi też na mojego bloga, co mi się nie podoba.

        Liked by 1 person

        Reply
  13. monika8000

    Jakie to przykre! Takie piękne posty były tutaj jeszcze niedawno, a wczoraj stało się coś smutnego i dziwnego.

    Wiecie co, zauważyłam że w ludziach jest za dużo dumy i analogicznie za mało pokory! Walczymy o to nasze własne ego tak jak powinniśmy tylko i wyłącznie walczyć o Boga i Jego Imię! Nie wiem po co ludzie tutaj się obrażają na siebie nawzajem, skoro jesteśmy na forum po to żeby badać Słowo Boże i razem wielbić Stwórcę, czyż nie? To dlaczego nagle jakieś inne osoby, tematy, nasze ego, duma, racja zmieniły tor naszych dążeń?
    I najważniejsze dla nas: Isus nakazał nam – Miłujcie się nawzajem!

    Liked by 1 person

    Reply
  14. walirlan

    Wiesz co Krystian,

    rozumiem Ciebie i twoją argumentację. Oczywiście twoje wyjaśnienie jest logiczne. Chodzi mi o to jak Zaczekana odzywa się do Ciebie, a jak do Mariusza czy do mnie.

    Ja dostrzegam, że różnica jest ogromna. Ale jest takie powiedzenie, że ludzie nas traktują tak jak MY im na to pozwalamy.

    I zgadza się. Jest ogromna różnica między osobowością twoją, a Mariusza, więc i Zaczekana zupełnie inaczej odzywa się do Ciebie, a zupełnie inaczej do Mariusza. To wyjaśnia wszystko.

    Jestem pewien, że Mariusz by nie pozwolił sobie na to, na co ty sobie pozwoliłeś (nawet jeśli nie były to ataki, zarzuty czy zwykłe jej pouczanie Ciebie), i Zaczekana dobrze o tym wie!

    To proste – gdyby zaczęła fikać u Mariusza, to szybko by usłyszała, że jest chwastem i byłoby po sprawie. U Ciebie wie, że tego nie usłyszy, więc pozwala sobie na dużo więcej.

    Dowód? Przecież dochodziło do spięć pomiędzy tobą, a Mariuszem na blogu Mariusza, i Zaczekana nigdy nie zarzuciła Mariuszowi, że po tobie jeździ czy niepotrzebnie wdaje się z tobą w jakieś kłótnie. No chyba, że mnie coś ominęło, to wtedy daj mi znać. Ale ja osobiście tego nie napotkałem.

    Za to u Ciebie na blogu często Ci zarzucała, że jeździsz po Mariuszu i odwołujesz się do spraw z jego bloga zamiast zupełnie pisać o czym innym.

    Ty jesteś zupełnie inną osobą od Mariusza i ja lubię twój charakter, podejście do badania spraw związanych z Bogiem, możliwość dyskusji, szczerość, że przyznajesz się, iż czegoś nie wiesz i musisz to jeszcze zgłębić, itd. JA MAM TAKIE SAMO PODEJŚCIE więc dlatego jesteś mi bliższy niż inni, którzy prowadzą swoje blogi.

    W żaden sposób nie ma tutaj napięcia, które odczuwałem na blogu Mariusza, bo nie zostanę nazwany chwastem czy rogacizną jeśli się w czymś nie zgadzamy.

    Jeszcze raz potwierdzam, że nie straciłem panowania nad sobą, co nie oznacza, że nie odczułem gniewu. Przyznaję się do gniewu.

    Oczywiście, że poczułem się rozgniewany, ale to nie oznacza, że straciłem kontrolę nad sobą.

    Ludzie błędnie zakładają, że jak ktoś wpadnie w gniew, to oznacza, że stracił panowanie nad sobą. Nic bardziej mylnego. Gniew jest ZUPEŁNIE naturalną reakcją w obliczu gdy spotykamy się z czymś niesprawiedliwym, podłym, nielogicznym, głupim czy bezsensownym.

    Bóg też wpadał i wpada w gniew i mamy mnóstwo takich przykładów, ale to nie oznacza, że On stracił panowanie nad sobą. Również Bóg wielokrotnie wypowiedział ostre czy potępiające słowa, ale to nie oznacza, że stracił kontrolę nad sobą.

    Czy ty pisząc słowa skierowane do Dariusza straciłeś panowanie nad sobą? Czy żałujesz tego teraz i byś już tego nie zrobił gdybyś mógł cofnąć czas?

    Dla przykładu jeśli przejawiam dużą radość, to nie oznacza to, że poddałem się jakiejś niekontrolowanej euforii, którą widzimy w wielu kościołach, w których ludzie wybuchają durnymi śmiechami, albo zaczynają się tarzać po podłogach jak totalni durnie.

    Nie można od razu przypisywać drugiej osobie SKRAJNYCH ODCZUĆ CZY ZACHOWAŃ gdy przejawia ona zwykłe i wrodzone cechy.

    Oczywiście ŻADNĄ MIARĄ NIE PORÓWNUJĘ SIĘ Z BOGIEM. Nie jestem Nim, a człowiekiem.

    Ale mam jakieś cechy Boże skoro jestem stworzony na Jego obraz i podobieństwo tak jak każdy z nas te cechy posiada i między innymi właśnie dlatego wielu z nas nie może przetrawić tej bezsensownej nauki o miłości do nieprzyjaciół, bo ona nie mieści się w ramach właśnie osobowości Boga, o czym wielokrotnie tutaj dyskutowaliśmy i to udowadnialiśmy. Dlatego i my nie potrafimy kochać nieprzyjaciół skoro i Bóg nie kocha tych, którzy Jego nienawidzą.

    Krystian, rozumiem, że bronisz Zaczekanej przede mną. Zadajesz mi pytania czy napisałbym jeszcze raz to samo, co napisałem właśnie TERAZ…pytasz się czy dałbym jej szansę, czy zachęcasz mnie do tego…

    Słuchaj, sam nie wiem jak Zaczekana się zachowa w tej sytuacji. Czy w ogóle jeszcze tutaj napisze? Co myśli na ten temat jeśli w ogóle myśli?

    Przecież nie mogę Ci odpowiedzieć na takie pytania teraz, bo nie wiem jak ona się zachowa.
    A co będzie jak ponownie zacznie na mnie pluć?

    Ja rozumiem, że mogła się pogubić w temacie kary. Nie wiem dlaczego tak się uparła, żeby udowodnić mi swoje racje, nawet wtedy gdy jej napisałem, że niech pozostanie przy swoim stanowisku, ALE TO NIE WAŻNE, bo już pisałem o tym wcześniej.

    W każdym razie nie potrafię zrozumieć i usprawiedliwić tylu kłamstw pod moim adresem jakimi się posłużyła w tak krótkim czasie WIELOKROTNIE, a w dodatku jakiś czas potem DODAŁA KOLEJNE NOWE KŁAMSTWA, więc czy można znowu to zwalać na zmęczenie?

    Rozumiem wolność słowa i brak tematów tabu.

    Ale też wolność słowa nie polega na ohydnych kłamstwach, którymi posługujemy się, aby kogoś zdyskredytować, aby samego siebie wywyższyć czy udowodnić swoje racje.

    Ja tak samo jak ty też staram się być wyrozumiały. Każdy z nas ma wady i słabości.

    No ale jeśli ktoś zarzuca ci kłamstwo za kłamstwem, wkłada w twoje usta słowa, których nie wypowiedziałeś, zarzuca ci coś czego ty w ogóle nie robisz, a robi to DOKŁADNIE ta sama osoba, to chyba trudno być wyrozumiałym wobec takiej osoby i w takiej sytuacji.

    Wiesz co? To trochę tak jak z kazaniem na Górze – miłuj swoich nieprzyjaciół, nadstawiaj drugi policzek, wszystko znoś cierpliwie, nie reaguj w obliczu zła, błogosław i módl się za tych, którzy cię prześladują CZY MÓWIĄ O TOBIE RÓŻNEGO RODZAJU KŁAMSTWA, po prostu bądź miękki i happy.

    Kończąc wątek Zaczekanej to najpierw zobaczę czy w ogóle się jeszcze tutaj odezwie, a jeśli tak, to zobaczę jak się zachowa wobec mnie. Czy w ogóle nawiąże do tej sprawy, czy uda, że nic się nie stało. Trudno mi się teraz ustosunkować KONKRETNIE do jej osoby. Dlatego nie wymagaj tego ode mnie, bo ja nie mam odpowiedzi na żadne te pytania.

    I parę słów do Moniki:

    Monika, rozumiem, że ty jesteś osobą, która za wszelką cenę unika konfliktów, która absolutnie nikogo nie chce urazić, która czuje się niezręcznie w takich sytuacjach. Masz taki charakter i w porządku. Ale niektórzy z nas mają inny charakter od Ciebie. Dlatego my czasem wdamy się w jakiś konflikt, a ty najprawdopodobiej unikasz ich jak ognia.

    Duma też jest normalną i pozytywną cechą i lepiej jest mieć jej czasem za dużo niż wcale.

    Jeśli chodzi o nasze ego, tu też jest podobnie. Ma ono związek z naszą osobowością i osobą. Jeśli ktoś atakuje naszą osobę, zarzuca nam kłamstwa, wyzywa nas, używa manipulacji, żeby nas oczernić, to mamy PRAWO DO OBRONY WŁASNEGO EGO.

    Jeśli ktoś np. by oczernił twoich rodziców, których kochasz, to co byś zrobiła? Pozwoliłabyś na to? Myślę, że nie i broniłabyś ich przed bespodstawnymi atakami i kłamstwami.

    Więc dlaczego nie mamy bronić siebie dokładnie w takiej samej sytuacji?

    Też nie wiem dlaczego ludzie się obrażają, ale w niczym nie starałem się obrazić Zaczekanej.

    Zadajesz wiele pytań, które mają przeciwdziałać konfliktom, ale ich się nie da uniknąć. Blog Henryka, Cyryla, Mariusza i Krystiana są tego najlepszym dowodem.

    Chyba musisz się do tego przyzwyczaić.

    Like

    Reply
  15. Zaczekana

    Walirlan,
    jest tylko jedna osoba, którą nazwałabym chwastem i durniem bez przymrużenia oka. I jest to Melantiq, o którym wspomniałam. Nie nazwałabym Cię nigdy tak, gdybym nie widziała w Twoim sposobie pisania cech podobnych do niego, a były łudząco podobne, zaś Twoja reakcja na to, że Cię obraziłam, tylko mnie w tym utwierdzała.

    Jeżeli nie jesteś Melantiqiem, mogę Cię jedynie przeprosić. I mam nadzieję, że nie należysz do osób, które chowają wieczną urazę. Przepraszam.

    Ponieważ jednak po tym wszystkim będzie nam trudno ze sobą rozmawiać, bo ja zawsze będę miała obawy, czy nie wywołam lawinowej reakcji, jeśli napiszę coś, co mogłoby się Tobie nie spodobać i chyba też nie przestanę widzieć w Twoim sposobie pisania i wyrażania myśli Melantiqa, przestałam się udzielać. Nie dlatego, że nie myślę w ogóle. Wiele nad tym rozmyślałam. Było mi jedynie przykro, że nie potrafisz się mimo to pohamować od dalszej niesprawiedliwej oceny mojej osoby.

    Mam tylko nadzieję, że zatrzymam w ten sposób potok słów, który nie potrzebnie niszczy ciekawy wątek.

    Like

    Reply
  16. walirlan

    Zaczekana,

    o żadnym Melangiqu, czy jak ta osoba się nazywa, NIGDY nie słyszałem w życiu. Nie wiem kim jest ta osoba i co masz przeciwko niej. Przypisywanie komuś, że jest kimś innym, bo widzimy podobieństwo w stylu pisania czy wyrażania myśli, jest delikatnie to ujmując NIEMĄDRE.

    Pisałem parokrotnie, że nigdy nie byłem aktywny na forum Henryka. Wyjaśniłem, że kiedy chciałem parę miesięcy temu zapisać się na to forum, to nie otrzymałem linka z aktywacją mojego ewentualnego konta użytkownika. A WIĘC NIE ZAISTNIAŁEM NA TYM FORUM.

    Czy tak trudno jest Ci zrozumieć ten prosty fakt?

    Dlaczego więc przypisałaś mi kłamstwo robiąc w ten sposób ze mnie kłamcę, którym nie jestem? Bo tak ci pasowało? Bo ty wiesz lepiej ode mnie KIM JA JESTEM?

    Piszesz o tym, iż MOJA REAKCJA NA TO, ŻE MNIE OBRAZIŁAŚ, tylko cię UTWIERDZIŁA w tym, że jestem tym człowiekiem.

    Wyciągasz niesamowite wnioski. A co dziwnego i tak bardzo niezwykłego było w mojej reakcji? Dlaczego jesteś nią tak bardzo zaskoczona???

    Najpierw wielokrotnie mi zarzucałaś kłamstwa, nie przyjmowałaś PROSTYCH ARGUMENTÓW, które ci przedstawiałem wielokrotnie dotyczących kary izraelitów na pustyni, w końcu nazwałaś mnie durniem i chwastem, to wobec tego pytam się:

    JAKA MIAŁA BYĆ MOJA REAKCJA? Czego oczekiwałaś?

    Nie wiem kim jest Melanqiq, ale jeśli traktowałaś go tak samo jak mnie, czyli zarzucałaś mu wielokrotnie kłamstwa, chciałaś mu udowodnić swoje racje pomimo, że nie miały one nic wspólnego z prawdą i faktami, tak jak było pomiędzy nami, a do tego wyzywałaś go od chwastów i durniów, tak jak mnie, to wcale się nie dziwię, że nastała pomiędzy wami jakaś animozja.

    A czy w tej sytuacji ja miałem udawać, że nic się nie stało? Miałem Ci przyznać rację, że jestem kłamcą, bo ty tak uważasz, miałem zgodzić się z tobą, że to była próba na pustyni, a nie kara, bo ty tak uważasz, i miałem się ucieszyć z tego, że jestem durniem i chwastem, bo ty tak uważasz???

    Każdy normalny człowiek, którego oskarża się o kłamstwa zareaguje gniewem. To jest zupełnie normalne. Tak samo jest w realnym życiu i tak samo jest w Internecie. I każdy człowiek zareaguje gniewem jeśli zostanie nazwany durniem i chwastem.

    Oczywiście ty miałaś prawo zareagować gniewem w tej sytuacji, prawda? Ty jesteś w porządku. Jak ty wpadasz w gniew, to zawsze jest on uzasadniony, jeśli inni wpadają w gniew, to już nie jest w porządku, tak?

    A dlaczego zareagowałaś gniewem? Bo zwyczajnie brakowało ci argumentów w sprawie, którą sama rozpoczełaś, zadając mi pytanie: Walirlanie, a dlaczego uważasz…? Przecież od tego się zaczęło, od niczego więcej. Tak czy nie?

    Twoja logika jest taka, że jeśli osoba A kopnie w dupę osobę B, to pokrzywdzona osoba B nie ma prawa wpaść w gniew, ale osoba A, winowajca, jak najbardziej ma prawo do gniewu.

    Logika nie z tej ziemi.

    Piszesz, że jest ci przykro, że NIESPRAWIEDLIWIE oceniłem twoją osobę. Na czym polegała moja niesprawiedliwość? Tyle razy złapałem cię na kłamstwie, a mimo tego twierdzisz, że NIESPRAWIEDLIWIE oceniłem twoją osobę. Doprawdy zdumiewające.

    Ty nie masz zamiaru widzieć we mnie tego, kim jestem, Walirlana, ale jak sama twierdzisz, i tutaj cytuję twoje słowa:

    “i chyba też nie przestanę widzieć w Twoim sposobie pisania i wyrażania myśli Melantiqa”

    Czyli przepraszasz mnie, a zarazem PODDAJESZ W WĄTPLIWOŚĆ W DALSZYM CIĄGU MOJĄ TOŻSAMOŚĆ pisząc powyższe słowa!!!, a DODATKOWO pisząc:

    JEŻELI nie jesteś Melantiquiem…mogę Cię jedynie przeprosić…

    AHA! Super. Zaczekana, jesteś niesamowicie przebiegła!

    Jak przebiegle piszesz pod moim adresem!!!:

    …Jeżeli nie jestem Melantiquiem, mogę cię jedynie przeprosić

    A WIĘC WCIĄŻ WĄTPLIWOŚCI? A jednak Walirlan może być Melantiquiem! A jednak to co pisze Walirlan, że jest Walirlanem NIE WYSTARCZA? Widzicie! Nikt z was nigdy nie może mieć PEWNOŚCI, że Walirlan to osoba, która podaje się za tego kim jest. Zaczekana ma wątpliwości, więc niech każdy je ma.

    Czyli w dalszym ciągu nie jesteś przekonana, że ja jestem tym, za kogo się podaję, ale tak na wszelki wypadek, żeby to ładnie wyglądało przed wszystkimi, przepraszasz mnie.

    No bo w końcu jednak mogę być Walirlan, ale nie muszę. Również mogę być Melantiquem.

    JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE CO DO TEGO PEWNOŚCI.

    Wcale mnie nie przeprosiłaś, Zaczekana!

    Zrobiłaś to bardzo przebiegle. Mnie to od razu uderzyło.

    …Jeżeli nie jestem Melantiquiem, mogę cię jedynie przeprosić…

    Po poddaniu przebiegle w wątpliwość mojej osoby, o czym pisałem wyżej, dochodzi następny ciekawy wątek:

    …mogę cię jedynie przeprosić…

    A więc czy przepraszasz mnie, czy jedynie możesz to zrobić?

    Oczywiście jako, że masz wątpliwości, że ja jestem Walirlanem, to NIE MUSISZ MNIE PRZEPRASZAĆ BEZPOŚREDNIO, ALE JEDYNIE MOŻESZ MNIE PRZEPROSIĆ…tak na wszelki wypadek gdybym nim był…

    A żeby jakoś uwiarygodnić NA SAM KONIEC swoje pokrętne przeprosiny, jednak Zaczekana WYDUSZA Z SIEBIE NA SAM KONIEC słowo: Przepraszam. W końcu po takim kręceniu jakby niby zwraca się do Walirlana, a może jednak do Melantiqua…

    A jeszcze na koniec po tylu twoich kłamstwach wobec mojej osoby, po DALSZYM poddawaniu mojej tożsamości w wątpliwość, ukazujesz wielką DOJRZAŁOŚĆ i wyrażasz nadzieję, że w ten sposób ZATRZYMASZ POTOK SŁÓW, który niepotrzebnie niszczy ciekawy wątek.

    To taki sprytny wybieg. No bo skoro ja odniosłem się do tego, co ty napisałaś, to mamy NADAL POTOK SŁÓW, który NIEPOTRZEBNIE NISZCZY CIEKAWY WĄTEK. I ja jestem temu winien. Ty będziesz w porządku i zachowasz twarz.

    Oczywiście nie ważne, że mogłaś o takim potoku słów i niszczeniu ciekawego wątku POMYŚLEĆ DUŻO WCZEŚNIEJ…ale za to teraz nagle dojrzałaś i odznaczasz się mądrością…

    Powiem ci tak, Zaczekana. Stosujesz niesamowitą sofistykę. Nie widzę żadnej szczerości w tym, co napisałaś, ale niebywałą przebiegłość, efekciarstwo, blagierstwo i dwulicowość.

    Poddanie w wątpliwość – NAWET DZISIAJ NA PARĘ SPOSOBÓW – mojej osoby jest poddaniem w wątpliwość mojej szczerości i moich intencji na forum Krystiana.

    Fizycznie nie mam możliwości UDOWODNIĆ swojej tożsamości, bo Internet jest wirtualnym światem, a i przecież w realnym świecie są WYBITNIE CWANI i NIEGODZIWI ludzie, którzy fałszują tożsamość i udają kogoś, kim nie są. Podrabia się nawet dowody tożsamości.

    Oskarżanie kogoś o coś takiego można przyrównać do fałszywego oskarżenia niewinnej osoby o kradzież. Nawet jeśli fałszywie oskarżona osoba UDOWODNIŁA swoją niewinność, TO I TAK później będzie kojarzona przez wielu ludzi z kradzieżą, choć nigdy nie miała z nią nic wspólnego.

    Dlatego zdecydowałem, że nie będę już więcej pisał komentarzy ani na tym forum Krystiana, ani na żadnym innym o tej tematyce. Będę czytał artykuły, a wnioski zostawiał dla siebie, bo chyba tak jest najlepiej.

    Przy tym również zaoszczędzę ci, Zaczekana, niepewności i wątpliwości związanych z moimi komentarzami. Nie będziesz musiała sobie zaprzątać głowę, czy to napisał Walirlan czy Melantiq.

    Like

    Reply
  17. Zaczekana

    Nie za bardzo wiem, jak się odnieść do tego komentarza. Myślę, że chodzi o to, że za mało się ukorzyłam. Jestem przekonana, że wszyscy dobrze się bawili moim kosztem, a to powinno być dla Ciebie wystarczającym zadośćuczynieniem.

    Zachęcam Cię do pozostania na blogu, ponieważ znalazłeś tutaj wspaniałych przyjaciół i nie warto rezygnować z mojego powodu.

    Like

    Reply
    1. Romek

      Kto jest najważniejszy w waszym życiu Bóg czy wasze ego. Jeśli Bóg to na pewno zostaniecie na forum i będziecie pisać bo naprawdę ciekawe są wasze myśli i spostrzeżenia, i wnoszą wiele dobrego dla innych ludzi między innymi dla mnie.

      Like

      Reply
    2. monika8000

      Spodobało mi się zachowanie Zaczekanej. A Walirlan uważa się za jakiś cud świata tego, zarozumialstwo to straszna wada. Wiem że jak Zaczekana cię przeprosiła to twoja duma jeszcze urosła i dlatego zareagowałeś obrażeniem się i napisałeś że odchodzisz z blogu z jej powodu! Moim zdaniem to brzydkie zagranie.

      Like

      Reply
      1. Zaczekana

        Wierzę, droga Moniko, że Ci się spodobało. Brzydko się zachowałam, więc słusznie postawiono mnie do kąta. Ty zawsze jesteś grzeczna. Stawiam Ciebie za wzór

        Like

        Reply
        1. theredbrainbreakerkstian Post author

          Słuchajcie, spokojnie, jeszcze nie wszystko stracone, musiałem zadbać, aby wiedział możliwie jak najwięcej o tej całej sytuacji. Jestem przekonany, że do nas wróci, a wy się pogodzicie i będzie happy end, a diabeł się wścieknie!

          Like

          Reply
      2. Zaczekana

        Tak, poproś koniecznie, żeby wrócił. Na pewno na to czekał, a ja głupia nie pomyślałam o tym, żeby poprosić. Do głowy mi nie przyszło… Jest przecież więcej magicznych słów, niż przepraszam… 😦

        Like

        Reply
      3. monika8000

        Widzicie jak to jest, człowiek co by nie napisał w przypadku sprzeczki dwóch osób będzie zawsze na przegranej pozycji. A tak naprawdę to co my – osoby trzecie- jesteśmy temu winne? Przecież ta cała sytuacja jest niemiła nie tylko dla Zaczekanej i Wallirlana ale dla nas także.
        A więc spodobało mi się zachowanie Zaczekanej, bo wierzę w to, że Chrystus także lubi ludzi pokornych, nie zarozumiałych! A ja kocham Chrystusa i to co on lubi!

        Like

        Reply
        1. theredbrainbreakerkstian Post author

          Tak, oberwało mi się, że chcę doprowadzić do zgody 🙂 Mi również podoba się to, co Zaczekana zrobiła, bo przeprosiła. Zrobiła to, co do niej należało. Tak niewielu z nas potrafi w ogóle wypowiedzieć to słowo! A wszyscy rzekomo się nawzajem miłujemy… Obaliliśmy miłość do nieprzyjaciół, ale została nam miłość do przyjaciół. A naszymi przyjaciółmi są wszyscy ci, co boją się Boga. Przynajmniej tak to widzę. Tak więc Zaczekana pokazała, że bierze sobie te słowa do serca i przeprosiła, co jest oznaką właśnie owej miłości…
          Walirlan nie wiedział jeszcze ważnych rzeczy kiedy pisał swoją odpowiedź, a więc uważam, że powinien ją sprostować. Zatem poczekajmy cierpliwie

          Like

          Reply
  18. Edyta

    Jejku trzeba być naprawdę ślepym, głuchym i mieć totalne zaniki pamięci żeby nie zauważyć że to co walirlan przypisuje zaczekanej, wszystko o co Ją oskarża sam stosuje w kontaktach i rozmowie z ludzmi. Masakra jakaś i on sie uważa za osobę mającą takie wielkie poznanie Boga.Już nie wspomnę, że jako mężczyzna mógłby wykazać trochę więcej kultury do kobiet ale taka cecha jest mu widocznie obca

    Like

    Reply
  19. Edyta

    no tak do zaczekanej należało przeprosic.banuj dalej moje wpisy co za obłuda i za wszelką cene chęć ratowania bloga.Myślę że blog ratowałby się sam bo arty i prawda niepotrzebują poparcia kłamstwem.I prawdy nie trzeba bronić ona broni się sama.Tylko winny sie tłumaczy a im dłużej się tłumaczy tym bardziej się pogrąża jak to widać na przykładzie walirlana.

    Like

    Reply
    1. theredbrainbreakerkstian Post author

      Edyto kimkolwiek jesteś!
      Starałem się ignorować Twoje zaczepne pisanie, ale dużej tak nie ujedziemy. Skasowałem Twoje 2 wpisy, bo napisałaś je akurat w momencie, kiedy mieliśmy szczyt tego całego konfliktu i wyglądało to tak, jakbyś chciała dolać oliwy do ognia. 2 konfliktów na raz nie da się rozwiązać i Ty najwyraźniej doskonale sobie zdajesz z tego sprawę. Gdyby Ci chodziło o załagodzenie sprawy to byś się nie odzywała w takim tonie. To był konflikt między nimi, a Ty musiałaś wepchnąć swoje 3 grosze. Twój temat omawialiśmy wcześniej i został jakby zamknięty. Przyszłaś tutaj na to forum niedawno, rozpychałaś się łokciami, dostałaś pstryczka w nos i radę, abyś wróciła kiedy nabierzesz pokory względem Boga. A Ty dalej robisz swoje. Widzę, że zależy ci na skłóceniu nas. Zaczekana nie potrzebuje adwokata, bo sami potrafimy rozwiązywać konflikty. A jeśli okaże się, że nie potrafimy, to Ty nam w tym tylko pomagasz.
      Teraz piszesz, że jestem obłudny. Chyba jednak jesteś Darkiem, bo mi to zaczyna śmierdzieć.
      Ja nie muszę ratować mojego bloga, skąd w ogóle bierzesz takie bezsensowne twierdzenia? Masz tupet! Mój blog broni się sam tak jak napisałaś. Wyczuwam w Tobie tyle jadu, że lada moment potraktuje Cię jak Darka. Na podstawie Twoich występów widzę, że nie umiesz trzeźwo ocenić sytuacji i logicznie pomyśleć, a do tego masz w sobie gniew i ciągłe wypluwanie swoich pretensjonalnych wymiocin. I z tego wynikają Twoje problemy z okazaniem pokory Bogu, a nam tutaj – ze zmianą sposobu pisania. Czy nie dość jasno się wyraziłem co do Ciebie? Niewiele stracę jak Cię zbanuję tymbardziej że po Twoich występach nabieram coraz większego przekonania, że nie jesteś Edytą. A jeżeli jesteś, to takiej Edyty tutaj nie potrzebuję. Powtarzam! Szukam ludzi, którzy boją się Boga i z nimi chcę współpracować.

      Like

      Reply
  20. Edyta

    właśnie zauważyłam że szukasz ludzi którzy boją się Boga.Dla nikogo nie jestem adwokatem piszę prawdę jaka jest bo macie tendencję do przymykania oczu na pewne rzeczy a prowadzenie takiego bloga i pisanie o Bogu chyba do czegoś zobowiązuje.

    Like

    Reply
  21. Edyta

    i nie pisz mi o moim jadzie, gniewie itd. bo w obliczu co do jednej osoby to Ja mogę Ci śmiało zarzucić, że kłamstwem jest to jakie przypisujesz mi cechy. Żegnam bo rzeczywiście szkoda mojego czasu

    Like

    Reply
  22. walirlan

    Słuchaj Krystian,

    właśnie piszę do ciebie odpowiedź na wysłanego przez ciebie do mnie na moją prywatną skrzynkę emaila i myślę, że jutro go otrzymasz w odpowiedzi. Jeśli nie jutro, to w pojutrze. W każdym razie postaram się go skończyć jak najszybciej.

    Jest to bardzo długi list, w którym DOKŁADNIE ustosunkuję się do wszystkiego, co zawarłeś w swoim liście.

    Podałeś tutaj takie oto słowa: “Walirlan nie wiedział jeszcze ważnych rzeczy kiedy pisał swoją odpowiedź, a więc uważam, że powinien ją sprostować. Zatem poczekajmy cierpliwie”

    DOKŁADNIE TAK JEST. Nie wiedziałem wielu ważnych rzeczy, dotyczących Zaczekanej, o których dzięki Krystianowi teraz wiem. I uważam, że BARDZO DOBRZE SIĘ STAŁO, iż Krystian mnie dokładnie i ze szczegółami poinformował. Wielkie dzięki dla Krystiana, bo teraz ja wiem o wiele więcej niż parę dni temu na temat Zaczekanej.

    A więc poczekacie cierpliwie.

    Wszyscy na tym blogu będą mogli DOKŁADNIE ZAPOZNAĆ SIĘ Z JEGO TREŚCIĄ POTEM, ale najpierw zrobi to Krystian jako, że on jest prowadzącym tego bloga i ma do tego prawo.

    walirlan

    Like

    Reply
  23. theredbrainbreakerkstian Post author

    Ponieważ zorientowałem się, że doprowadzenie do zgody pomiędzy Walirlanem a Zaczekaną jest niemożliwe z przyczyn niezależnych ode mnie, postanowiłem zakończyć tę dyskusję, aby nie robić śmietnika z mojego bloga. Na koniec chcę dodać, że przykro mi jest, że stało się to, co się stało i to jeszcze pod tak ważnym tematem, jakim jest księga Henocha. Wyszła tutaj na jaw jedna z moich cech: naiwna wiara w ludzi…Ale mam okoliczności łagodzące, bo NIE BYLE JAKICH ludzi.

    Like

    Reply
  24. Szymon Pułkownik

    “O nich też prorokował Henoch, siódmy potomek po Adamie, mówiąc: Oto przyszedł Pan z tysiącami swoich świętych,
    Aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie ich bezbożne uczynki, których się dopuścili, i za wszystkie bezecne słowa, jakie wypowiedzieli przeciwko niemu bezbożni grzesznicy.”

    List Judy 1, 14-15

    To mnie zszokowało. Juda cytuje Henocha. Cóż za głupota ,brak logiki watykanu, umieścili fragment z księgi, którą wywalili z bibllii, bo uważają, że nie jest od Boga.

    Like

    Reply

Leave a comment