Chrześcijaństwo cz.4 – Tertulian i ukryta prawda między wierszami jego dzieła “Przeciw herezjom”

Zauważyłem, że 2 i 3 część serii “Czym jest chrześcijaństwo” (a więc teksty, które wymagają troszeczkę więcej od czytelnika) mają najmniejszą poczytalność. Ja rozumiem, że ludzie nie mają czasu i wolą mieć wszystko podane na tacy, ale ze swojego doświadczenia powiem, że to właśnie dzięki lekturze apokryfów uzyskałem przytłaczające dowody na satanizm Pawła i uchwyciłem rolę jaką odegrał w całym tym procesie formowania chrześcijaństwa. Apokryfy dały mi bardzo dużo, a i tak jeszcze wielu nie przeczytałem. Ich analiza jest trudniejsza niż czytanie zwykłych artykułów, bo trzeba się wczuć w realia tamtych czasów i poznać pobieżnie sylwetkę i poglądy autora. Potem, w trakcie czytania trzeba być bardzo ostrożnym i na bieżąco analizować tezy, z którymi się spotykamy często pierwszy raz… Trzeba mieć na uwadze, po co ktoś to mógł napisać i co chciał w ten sposób osiągnąć. Dlatego tak niewielu z nas podejmuje się tego. Ale uważam, że nie da się ominąć tego etapu, jeśli chcemy poznawać prawdę. Dlatego pomimo słabej poczytalności poprzednich części, publikuję kolejną o podobnej tematyce.

Na pawłowym blogu Radtrapa znalazłem taki ciekawy apokryf i aż mi ślinka ciekła, żeby go przeczytać.

Click to access tertulian_preskrypcja.pdf

Wyglądał bardzo apetycznie: “Preskrypcja przeciw heretykom”, autor: Tertulian. Muszę powiedzieć, że smakował mi, a na koniec się oblizałem 🙂

Zastanawia mnie to, dlaczego tam u niego na stronie to wisi… Czyżby on identyfikował się z tym panem Tertulianem? Ja nie wiem… Może ktoś mnie oświeci… Może ja jestem za głupi, żeby to zrozumieć. W każdym razie skupmy się na istocie. Zobaczmy kim był Tertulian, tak podsumował go tłumacz jego dzieła, pewien ksiądz:

” Kwintus Septimiusz Florens Tertulian należy do łacińskich apologetów afrykańskich II wieku (160 – 240). Walczy on z gnostycyzmem i wszelkiego rodzaju heretykami; walkę tę uważa za główne zadanie swego życia. Jest on i apologetą i polemistą, bo nie tylko odpiera ataki i zbija zarzuty, ale także zaczepia i atakuje. Oto jego rozumowanie: prosta linia prawdy została przekazana przez Chrystusa i idzie przez Apostołów.”

A tak pisze o nim wiki: “(ur. pomiędzy 150 a 160, zm. 240 – łaciński teolog z Afryki Północnej, nawrócony na chrześcijaństwo w 190 roku, stał się jego najgorliwszym w owym czasie apologetą. Nauczanie Tertuliana jest do dziś cennym źródłem dla teologii, szczególnie dla teologii dogmatycznej.”

A więc Tertulian był jednym z ojców kościoła i bardzo wiele zrobił dla tej babilońskiej sekty. Napisał dzieło, w którym zwracał się przeciwko “herezjom” ówczesnych czasów.

Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na to, że dzisiejsi pawłowi chrześcijanie będący w ramionach Pawła, jakimś niesłychanym cudem odcinają się od późniejszych kontynuatorów jego dzieła – a więc od ojców kościoła. Tak jakby uważają, że Paweł nauczał zgodnie z nauką Mesjasza, a ci co byli po nim, to wszystko wykrzywili, a szczytem tego procesu było ustanowienie chrześcijaństwa religią państwową na soborze w Nicei w 325 roku. Bardzo wielu chrześcijan twierdzi, że dopiero wtedy chrześcijaństwo przerodziło się w katolicyzm – to brzydki Konstantyn niczym dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w jedną noc, wziął “cudowne chrześcijaństwo” i zamienił je w “brzydki katolicyzm”. Logika tego rozumowania, a w zasadzie jej brak, sprawia, że nie mam już siły z takimi dyskutować. Wobec tego jak to według mnie wyglądało?

Myślę, że chrześcijaństwo od samego początku było katolicyzmem, a Paweł był pierwszym katolikiem. Faryzeuszem i katolikiem w jednej osobie. Czy może być coś bardziej obrzydliwego? To on wspólnie z Łukaszem powplatali do Biblii katolickie rytuały, takie jak jedzenie ciała i picie krwi (!) Mesjasza, odpuszczanie grzechów itd., uprawomocnili katolickich hierarchów (nie chcę się powtarzać, bo już o tym pisałem). Także całe odstępstwo zaczęło się od Pawła. Jakże naiwne byłoby twierdzenie, że Paweł to był jeszcze ten dobry, ale wszyscy ci, co byli po nim i którzy tak namiętnie powoływali się na jego listy i na jego osobę, to już byli ci źli. Jednym z takich kontynuatorów jego dzieła był właśnie Tertulian.

Tertulian miał wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia na temat chrześcijaństwa, ale o tym za chwilę. Zanim do tego przejdę, to przy okazji omawiania tego tematu chcę wam jeszcze zwrócić uwagę na coś innego.

Znamy już tę historię… Od lat judejczycy znają prawo mojżeszowe, potem do nich przychodzi Mesjasz i jest jednym z nich. Jest Żydem pod zakonem przepowiedzianym przez proroków – a więc wypełnia nienagannie Prawo. Nagle zjawia się Paweł, a po nim cała banda kolejnych satanistów i robią z dzieła Mesjasza chrześcijaństwo. Moje pytanie jest takie: czy myślicie, że to wszystko byłoby możliwe, gdyby nie tzw. apokryfy? Czy myślicie, że to całe diabelskie odstępstwo wydarzyłoby się, gdyby ojcowie kościoła posługiwali się od samego początku, tylko i wyłącznie samym tekstem Pisma Świętego (tego, które mamy obecnie)? Dla mnie to jest niemożliwe. Jeżeli oni mieliby korzystać tylko z tych tekstów, które dziś mamy w Biblii, to nigdy by nie dali rady stworzyć tej obrzydliwej religii na taką skalę. W takim razie, w jaki sposób doszło do tego, że im się to udało? Odpowiedź jest prosta: posługiwali się dodatkowo się tzw. apokryfami. Pisali swoje pisemka, potem przypisywali im autorstwo najczęściej któregoś z apostołów, a biedni ludzie tamtych czasów traktowali to jak natchnione Słowo Boga. Ileż to znalazłem na to dowodów… Wystarczy poszperać, aby dowiedzieć się, że w pierwszych wiekach po Mesjaszu, apokryfy były tak samo popularne jak tekst Pisma Świętego. (Z resztą, aby być uczciwym, to musiałbym w tym miejscu przyznać, że same ewangelie stają się powoli takimi apokryfikami, bo tyle jest w nich matactw…, ale nie o to chodzi) Chodzi mi o to, że jeśli czytamy jakikolwiek apokryf dzisiaj, to nie zdajemy sobie sprawy z jego znaczenia w procesie budowania odstępczej chrześcijańskiej herezji. Traktujemy go jako taki sobie apokryfik, tymczasem, aby poprawnie odczytać jego znaczenie, musimy czytać go tak samo, jak czytano go w czasach, kiedy powstał. Możemy sobie wyobrazić, że każdorazowo po powstaniu takiego apokryfu, tworzyło się owe chrześcijańskie zakłamanie coraz mocniej… Potem na sam koniec, jak już wszyscy co trzeba mieli wyprane mózgi tymi apokryfami, to stworzono kanon i wmówiono ludziom, że to tylko te pisma są natchnione i kanoniczne. Tymczasem te wszystkie apokryfy, które posłużyły jako narzędzie legalizacji kłamstwa zepchnięto na bok, a na koniec zamieciono pod dywan. Dziś nikt już sobie za bardzo nie zawraca głowy apokryfami. Ale to błąd, bo tam znajdują się bardzo cenne informacje, które są dowodami historycznymi w sprawie. Jeśli to rozumiemy, to możemy przejść do dzieła Tertuliana. Ale jest jeszcze jedna rzecz o której chcę napisać przy tej okazji.

Otóż jesteśmy świadkami czegoś bardzo osobliwego, trochę śmiesznego, trochę zastanawiającego, trochę bulwersującego, jednym słowem: UNIKALNEGO! O co chodzi? Chodzi o to, że niektórzy z nas po odrzuceniu Pawła nadal nazywają siebie chrześcijanami. Wiadomo o kogo chodzi: o Henia i ludzi wokół niego. Tak więc oni mówią tak: Paweł jest be, ale… Mesjasz był… chrześcijaninem! Ilekroć widzę wypowiedzi, za którymi kryje się owe skandalicznie kłamliwe twierdzenie, to mam ochotę wejść przez monitor do internetu, wyjść po drugiej stronie w domu u owego pisarza i popukać go w czółko. Jak to możliwe, że nie dostrzegają tego, że w obliczu tego wszystkiego co wychodzi na jaw, jasne jest to, że Mesjasz był Żydem pod zakonem i nauczał zakonu, podobnie jak apostołowie? Nie mogę tego pojąć. Mamy nowy rodzaj chrześcijaństwa 🙂 Chrześcijaństwo rdzenne 🙂 A więc już bez pamiątki ostatniej wieczerzy (bo to twór Łukasza), bez darów ducha świętego – nakładania rąk, mówienia językami, uzdrawiania (bo pochodzą od diabła), bez satanistycznej niedzieli (bo podobno chrześcijanie od początku zachowywali Sabat) i nie wiem bez czego jeszcze. Chciałbym dziś, pod koniec października 2014 roku zapytać Heńka i jego towarzystwo: TO CZYM JEST W TAKIM RAZIE CHRZEŚCIJAŃSTWO, SKORO ODRZUCILIŚCIE JEGO ISTOTĘ, A DALEJ NAZYWACIE SIEBIE CHRZEŚCIJANAMI!? To jest niebywale ciekawe zjawisko nadające się na temat pracy magisterskiej w dziedzinie zwanej badaniem największych absurdów tego świata. Potem jeszcze dochodzi do tego, że kłócimy się o Mesjasza i Jego nauki. Tylko ciekawe o którego… O tego z psalmu 69 i proroctw, czy tego pawłowego z Ewangelii? Biblia opisuje 2 różnych Mesjaszy. Jeden zachowuje Prawo, a drugi robi co chce. Którego wybieracie? Jak się kłócimy, to przynajmniej powinniśmy określić o którego Mesjasza się kłócimy… Ten temat nadaje się na osobnego arta, a więc teraz lepiej już przejdźmy do owego apokryfu.

Cytuję wybrane fragmenty na zielono, ale dojedziemy tylko do połowy apokryfu. Najciekawsze miejsca będą pod koniec arta.

Niewielkie to ma znaczenie, że Apostoła opuścili tacy, jak: Figelus i Hermogenes, Filet i Hymeneusz, sam przecież zdrajca pochodził z grona Apostołów. [tutaj Tertulian pierwszy raz określa Pawła apostołem]

Zresztą prawie w każdym liście, Apostoł przestrzegając przed fałszywymi naukami, potępia herezje, jako twory fałszywych nauk. [to jest ciekawe, że Tertulian zauważa, że Paweł w prawie swoim liście walczył z jakimś herezjami. My wiemy już, że chodziło o walkę pomiędzy nim a apostołami]

Dla nas jedynymi nauczycielami są Apostołowie Pańscy, którzy też nie głosili co im się podobało, ale przekazali wiernie narodom naukę otrzymaną od Chrystusa. Dlatego, nawet gdyby anioł z nieba głosił jakąś inną ewangelię, zostałby przez  nas wyklęty. [tutaj dochodzi już do mieszania pojęć, ojcowie kościoła bardzo sprytnie operowali pojęciem apostołów – w zasadzie nie wiadomo już, czy tu jest mowa tylko o 12 apostołach, czy także o Pawle, przekonamy się wkrótce w jaki sposób Tertulian poradził sobie dalej z tym problemem]

(…) owych bezpłodnych wywodów i pustej gadaniny, rozszerzającej się jak rak, przed czym przestrzega nas Apostoł, kładąc szczególny nacisk na unikanie filozofii, pisząc wyraźnie w liście do Kolosan:  “Uważajcie, by was kto nie oszukał przez filozofię i pustym gadaniem, opartym na ludzkiej tradycji” [tak to jest jak satanista cytuje satanistę – przecież chrześcijaństwo nie jest niczym innym jak katolicyzmem, a więc ludzką tradycją, można by tylko powiedzieć, że katolicyzm to najwyższa forma zwiedzenia, jakim jest chrześcijaństwo]

Po Chrystusie Jezusie nie potrzebujemy już żadnych badań, a po Jego Ewangelii żadnych dociekań! [ 😀 to po co nam i wam Paweł?! Bardzo często ojcom kościoła zdarza się napisać takie brednie]

Chrystusowe słowa: szukajcie a znajdziecie, nie usprawiedliwiają heretyckich odchyleń od wiary. Wszystkie słowa Chrystusa wypowiedziane do żydów mamy traktować w istocie nie jak konkretne nakazy dla nas, lecz jako reguły postępowania. [czyli tak jakby twierdzi, że co innego Mesjasz mówił do Żydów, a co innego do chrześcijan – a wiadomo nam, że chrześcijanie w czasach Mesjasza nie istnieli, bo chrześcijaństwo jest tworem Pawła – to jego zbór w Antiochii jako pierwszy nazwano chrześcijańskim]

[tytuł podrozdziału:]

Przechodzę przeto do tego punktu, którym i nasi usprawiedliwiają swój głód dociekliwości, a heretycy starają się przekonać o ważności obowiązku sumiennego poszukiwania prawdy. Powiadają, że jest napisane: “szukajcie a znajdziecie”

(34). Rozważmy więc najpierw, kiedy to Pan powiedział. Moim zdaniem na początku swego nauczania. Wtedy właśnie, kiedy jeszcze wszyscy wątpili, czy On jest Chrystusem. Kiedy jeszcze Piotr nie wyznał, że On jest  Synem Bożym, gdy Jan nie był jeszcze pewny, że On już przeszedł (35). Wtedy  ta wypowiedź miała sens: “szukajcie a znajdziecie”, bo jeszcze nie był znany, dlatego należało szukać. Nakaz ten miał szczególne znaczenie, odnośnie żydów. Do nich bowiem skierował całą swoją mowę oskarżającą, ponieważ ci wiedzieli, Oczywistą jest rzeczą, że i następne słowa: “pukajcie a otworzą wam” (38), odnoszą się do żydów. Żydzi bowiem kiedyś należeli do Boga, następnie przez grzechy swoje odeszli daleko od Boga. Narody zaś pogańskie nigdy nie były z Bogiem; co najwyżej “jako krople z wiadra i proch z klepiska” (39), ale zawsze poza domem. Jeśli ktoś zawsze poza domem, jak może pukać tam, gdzie nigdy nie był? Czy zna bramę, za którą nigdy nie był i nigdy stąd nie został wyrzucony? [tu jest ciąg dalszy robienia z Żydów idiotów odtrąconych przez Boga – na tym zasadza się wojna chrześcijan z Żydami judaizmu w tamtych czasach. Tego rodzaju argumenty przewijają się przez pisma ojców kościoła…]

Do nas miała dotrzeć nauka tylko przez Apostołów, a Apostołowie ją otrzymali przez Ducha Świętego. Wszystkie wprawdzie słowa Pana dotyczą wszystkich, lecz do nas przeszły one przez uszy żydów, i wiele z nich było skierowanych do konkretnych osób i dlatego są one dla nas pewnego rodzaju nie napomnieniem lecz tylko przykładem, gdzie mogliby znaleźć Chrystusa. “Mają, powiada, Mojżesza i Eliasza” (36), to znaczy prawo i proroków zapowiadających Chrystusa. [twierdzi, że chrześcijan dotyczą tylko słowa wypowiedziane przez apostołów, a przez proroków już nie – jak to się ma do tego, że prawo mojżeszowe dotyczy wszystkich ludzi? Niewiarygodne, że oni byli na tyle odważni, żeby przelewać te kłamstwa na papier]

Wyznajemy więc to, w co wierzymy, mianowicie: że jeden jest tylko Bóg, Stwórca świata, który wszystko z niczego do bytu powołał za pośrednictwem Słowa, jakie najpierw z siebie wyłonił. Słowo to, Synem Bożym nazwane, w rozmaity sposób ukazywało się, jako Bóg patriarchom i przemawiało zawsze przez proroków, na koniec zaś z Ducha Świętego i mocy Boga Ojca zstąpiło na dziewicę Maryję, w Jej łonie stało się ciałem i zrodziło się z Niej jako Jezus Chrystus. Następnie ów Chrystus ogłosił nowe prawo i nową obietnicę królestwa niebieskiego; [a więc mamy jasno napisane: Chrystus ogłosił nowe prawo i nową obietnicę królestwa niebieskiego. Oni się nie patyczkowali… O ile w pierwszym twierdzeniu chodzi o unieważnienie zakonu, to ciekawe, o co może chodzić w nowej obietnicy królestwa niebieskiego? Bo stara była taka, że Bóg zamierza utworzyć swoje Państwo na ziemi w którym będzie panować prawo mojżeszowe. Czy jest jakaś nowa? Czy ja coś przeoczyłem? Czy wsiadłem nie z tego peronu nie do tego pociągu i nie mam biletu? O co tutaj chodzi?]

Dlatego zdecydowanie głosimy zasadę, by nie dopuszczać ich [heretyków] w ogóle do dyskusji na tematy biblijne. Bo skoro w niej tkwi ich siła, o ile rzeczywiście ją mogą posiadać, to przede wszystkim należy rozważyć, kto właściwie jest prawowitym właścicielem Pisma św.? W ten sposób zamknie się doń dostęp temu, kto nie posiada pod tym względem żadnego prawa. [tutaj pod tym twierdzeniem kryje się coś szczególnego… Czyżby Tertulian przyznawał się, że to oni – dzieci diabła – faryzeusze i ich potomstwo (raczkujące chrześcijaństwo, a potem watykan) spreparowali Biblię i dlatego ona jest ich własnością? Nawet by się zgadzało.]

[tytuł podrozdziału:]

Apostolska sankcja odnosząca się do zakazania heretykom używania Pisma świętego.
Według Apostoła, z heretykami nie należy dyskutować, lecz ich upominać.  [ a ja myślałem, że heretycy są nieprzyjaciółmi chrześcijan, a chrześcijanie powinni swoich nieprzyjaciół miłować, oddawać im szatę, służyć im itd. Zaraz dalej w tekście okaże się, że chrześcijanie mają heretyków unikać! To jest dopiero obłuda. Czy w pismach ojców kościoła widać miłość do nieprzyjaciół? Nie bardzo… To w takim razie jaki oni dają przykład swoim podwładnym babilońskim parafianom?]

Może się komuś wydawać, że takie stanowisko zajmuję dlatego, że nie mam przekonania do własnych sił, lub też pragnę przerzucić walkę na inny teren. W rzeczywistości jednak skłania mnie do tego nasza wiara, domagająca się posłuszeństwa wobec Apostoła [łojej, czuje się jakbym czytał listy Pawła 🙂 co za przypadek…], który zabrania wszelkich dyskusji, interesowania się nowinkami, a heretyka nakazuje unikać nie po dyskusji, ale już po jednorazowym upomnieniu. Do tego stopnia zakazał dyskusji, że nawet jednorazowe upomnienie traktuje już jako okazję do spotkania się z heretykami. A postępuje w ten sposób dlatego, że po pierwsze heretyk nie jest chrześcijaninem, wobec którego nie stosuje się chrześcijański zwyczaj kilkakrotnego karcenia przy dwóch lub trzech świadkach. Należy go tylko upomnieć, bo dyskutować z nim nie wolno. [no i znowu to samo: dlaczego ojcowie kościoła nie uczą miłości do heretyków zgodnie ze swoją nauką miłości do nieprzyjaciół?]

[tytuł podrozdziału:]

W dyskusji o herezji, nie należy się odwoływać do Pisma świętego. Pismo święte należy
tylko do tych, którzy przestrzegają reguły wiary. [czyli Pismo Święte należy tylko do katolików – chrześcijan… Może dlatego, że sami je spreparowali na własne potrzeby?]

Dlatego więc nie na Pismo św. trzeba się powoływać, ani też tu ustanawiać terenu walki, bo na tym miejscu albo w ogóle nie będzie zwycięstwa, albo będzie połowiczne, a w każdym razie niepewne. Zresztą, jeśli nawet walka na terenie biblijnym nie zakończyłaby się stwierdzeniem, że obie strony walczące znajdują się w jednakowym położeniu, to i tak logika wymaga przede wszystkim odpowiedzi na pytanie, a które nas teraz bardzo interesuje: Kto w ogóle zasługuje na wiarę, czyją własnością jest Pismo św., kto, przez kogo, kiedy i komu przekazał tę naukę, dzięki której ludzie stają się 
chrześcijanami? Gdzie się bowiem okaże, że jest prawdziwa nauka, i wiara chrześcijańska, tam będzie również prawdziwe Pismo św., prawdziwa jego interpretacja i w ogóle cała tradycja chrześcijańska. [po raz trzeci to samo. Czyżby chrześcijanie byli autorami Biblii i tzw. nowego testamentu? Dochodzimy do tego jakby od drugiej strony… Teraz wystarczy połączyć pojęcia: chrześcijaństwo = babilońska religia Pawła i wszystko jasne]

[tytuł podrozdziału:]

Chrystus jako pierwszy przekazał wiarę. Apostołowie będący jej depozytariuszami
rozprzestrzenili ją zakładając kościoły. A zatem, wiara ta jest apostolska, gdyż wywodzi
się poprzez apostolskie kościoły od Apostołów. [pytanie: kto to są apostołowie?]

Niech więc tymczasem Pan nasz Jezus Chrystus raczy odpowiedzieć: kim jest, jakiego Boga Synem, z jakiej materii i człowiek i Bóg, czyjej wiary prawodawcą, jakiej nagrody Poręczycielem. Otóż sam podczas swego pobytu na ziemi określił, kim faktycznie jest, kim był niegdyś, jaką wolę Ojca pełni, czego domaga się od człowieka. Oznajmił to zarówno publicznie, wobec całego ludu, jak i poufnie, wobec swych uczniów, spośród których dwunastu najwybitniejszych skupił wokół siebie i przeznaczył ich na nauczycieli narodów. Gdy zaś po zmartwychwstaniu odchodził do Ojca, polecił jedenastu z nich – jeden bowiem z nich odpadł – iść i nauczać narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Zaraz też Apostołowie, to jest posłańcy, opierając się na powadze proroctwa zawartego w psalmie Dawidowym, przyjęli drogą losowania Macieja, na miejsce dwunastego Judasza, otrzymali obiecaną im moc Ducha Świętego, uzdalniającą ich do czynienia cudów i przemawiania; zaczęli najpierw w Judei dawać świadectwo wierze w Jezusa Chrystusa, organizować społeczności kościelne, a następnie rozeszli się po całym ówczesnym świecie i rozpowszechniali tę samą naukę wiary między narodami. A dalej pozakładali w poszczególnych miastach również kościoły, od których wszystkie inne przyjęły nasiona wiary oraz ziarna nauki i przejmują je aż po dzień dzisiejszy. W ten
sposób powstały społeczności kościelne i w ten sposób wszystkie posiadają charakter apostolski, bo są latoroślami społeczności założonych przez Apostołów. Każdą bowiem rzecz trzeba oceniać zgodnie z jej początkiem. Zgodnie z tą zasadą, chociaż istnieje wiele rozmaitych kościołów, to jednak
jeden jest tylko Kościół, założony przez Apostołów, to jest Kościół pierwotny, z którego wszystkie inne biorą swój początek. Przez ten fakt, wszystkie kościoły są również pierwotne, i apostolskie, bo wszystkie stanowią jeden tylko Kościół. [tutaj mamy bardzo ważną rzecz: Tertulian kładzie nacisk na to, że kościół został założony przez 12 apostołów. Bardzo sprytnie tutaj uniknął pisania na temat roli Pawła w tworzeniu kościoła. Ten sam chwyt stosuje początkowo autor “Historii kościoła katolickiego”. To jest ta sama zasada oszustwa – tam gdzie to nie wygodne nie wspominaj o Pawle, natomiast tam, gdzie to tylko możliwe, powołuj się na niego! Gdyby tutaj Tertulian chciał opisać rolę Pawła w tworzeniu kościoła, to musiałby się jakoś ustosunkować do tego, że Paweł nie należał do grona apostołów, został jakby na siłę dokoptowany do apostołów nie wiadomo po co itd. Tak więc bezpieczniej o nim nie wspominać na razie, czytamy dalej:]

[tytuł podrozdziału:]

Cała prawdziwa nauka wywodzi się poprzez Kościół od Apostołów, której to nauczył ich
Bóg przez Chrystusa. Wszelki pogląd niezdolny wykazać takiego Boskiego pochodzenia i
apostolskiej Tradycji, jest ipso facto fałszywy.

I na tym właśnie polega nasza preskrypcja: jeśli bowiem Pan Chrystus Jezus zlecił nauczanie Apostołom,[którym?] to zrozumiałą jest rzeczą, że nie wolno słuchać innych nauczycieli poza ustanowionymi przez Chrystusa. Jest to uzasadnione, bo z jednej strony nikt nie zna Ojca tylko Syn, oraz ten, komu Syn objawił (60), a z drugiej strony nie ma dowodu, by Syn udzielił objawienia komuś spoza grona apostolskiego. [no przecież to jest totalna bzdura, bo Paweł nie należał do grona apostolskiego, a rzekomo dostał objawienie od Mesjasza. Jak można pisać takie sprzeczności?] Tylko Apostołów rozesłał celem głoszenia nauki objawionej. Czego zaś nauczali Apostołowie, to znaczy, co im Chrystus objawił nie można inaczej wykazać, jak tylko za pośrednictwem kościołów, które sami Apostołowie pozakładali i w których sami nauczali bądź to żywym słowem, bądź też później przy pomocy listów. To jest również nasza preskrypcja. Jeśli taka jest rzeczywistość, to nie ulega żądnej wątpliwości, że za prawdziwą należy uważać każdą naukę zgodną z nauczaniem kościołów apostolskich, stanowiących macierz i źródło wiary, ponieważ zawiera się w tym nauczaniu to, co kościoły otrzymały od Apostołów, Apostołowie od Chrystusa,
a Chrystus od Boga. [nie rozumiem tego, bo najpierw pisze, że nikt spoza grona apostołów nie mógł się stać apostołem, a potem pisze, że wszyscy apostołowie byli jednym – bo skoro nie rozróżnia już na 12 i tych spoza 12, to oznacza, że ma na myśli wszystkich… Czyli według niego kościoły pozakładali apostołowie, a to jest niedorzeczne, bo nawet na podstawie szatańskich dziejów apostolskich i listów Pawła można wyciągnąć wniosek, że ta cała siatka babilońskich kościołów została stworzona przez Pawła i jego podwładnych. Mamy tutaj klasyczny przykład w jaki sposób legalizuje się kłamstwa. Tak po cichutku… Osoba mało dociekliwa to wszystko kupi…]

Jezus powiedział wprawdzie kiedyś: “Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie” (67). Ale zaraz dodaje: “Lecz gdy przyjdzie ów Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy”. W ten sposób wykazał, że ci znali “całą prawdę”, skoro otrzymali obiecanego Ducha prawdy. I rzeczywiście spełnił daną obietnicę, bo Dzieje Apostolskie świadczą o zesłaniu Ducha
Świętego na Apostołów (68). Oczywiście, że ci którzy tej księgi Pisma św. nie przyjęli, nie mogą też uznać, że Duch Święty mógł zstąpić na uczniów Chrystusa. Z tego też powodu nie mogą obronić i Kościoła, bo nie wiedzą z jakich początków ta społeczność kościelna powstała. [bardzo piękne stwierdzenia… Dzieje apostolskie faktycznie świadczą o zesłaniu “jakiegoś ducha”, co opisałem w tym arcie. Jednak ten duch nie mógł pochodzić od Boga. Ale dalej jest ciekawsze: byli tacy, co odrzucili dzieje apostolskie. Ja się im nie dziwię z oczywistych przyczyn… Dzieje to legalizacja Pawła i chrześcijaństwa o czym wspominałem tutaj. Można powiedzieć, że Paweł i Łukasz musieli wymyśleć tę bajeczkę, bo inaczej powstanie chrześcijaństwa byłoby niemożliwe. Trzeba było przepoczwarzyć prawdziwe dzieło Mesjasza w odstępcze diabelskie chrześcijaństwo.]

Celem więc wmówienia, że Apostołowie nie posiadali pełnej wiedzy, przytaczają fakt, że Paweł udzielił nagany Piotrowi i tym, którzy z nim byli. Do tego stopnia odczuwali ten brak wiedzy, jak powiadają i z tego budują argument, że później kiedy Paweł wyróżniający się pełnią wiedzy boskiej udzielił im nagany, zmuszeni byli się dokształcać. Możemy i tu odpowiedzieć tym, którzy odrzucają Dzieje Apostolskie: “Najpierw powinniście wykazać, kim był ów Paweł, kim był zanim został Apostołem, w jaki sposób stał się Apostołem”. [co za ciekawe zagadnienia! to jest miodzio – prawda zawsze ukryta jest między wierszami w pismach satanistów] Bardzo często bowiem posługują się nim w dyskusjach. [FANTASTYCZNY DOWÓD NA TO, ŻE BARDZO CZĘSTO W CZASACH TERTULIANA PODWAŻANO PAWŁA!] Nie ma bowiem konieczności wierzyć, jeśli on sam oświadcza, że stał się z prześladowcy wyznawców Chrystusa Apostołem, skoro nawet sam Pan nie dawał o sobie świadectwa. Lecz niech wierzą bez Pisma św. przeciw Pismu św., byleby tylko udowodnili z tego co przytaczają, że Paweł upominając Piotra, inną w swych zarysach głosił Ewangelię, niż tą, którą głosił Piotr czy inni Apostołowie. [ JAKŻE PIĘKNE DOWODY NA TO, ŻE MAM RACJĘ CO DO TEGO, ŻE W ISTOCIE TAK BYŁO: PAWEŁ GŁOSIŁ INNĄ EWANGELIĘ NIŻ APOSTOŁOWIE! W czasach Tertuliana byli ludzie, którzy mówili o tym śmiało! To właśnie w pismach ojców kościoła możemy odnaleźć herezje, przeciwko którym się zwracali, a wśród tych herezji – prawdę. To jest ta sama zasada, którą należy stosować czytając listy Pawła] Co więcej, kiedy nawrócił się z prześladowcy na głosiciela ewangelii, wówczas przez braci został doprowadzony do braci jako jeden z braci i przez tych do tych, którzy przyjęli wiarę od Apostołów [tutaj jest kilka sprzecznych wersji tego wydarzenia, a więc już czuć smród]. Następnie jak sam opowiada, udał się do Jerozolimy, aby zobaczyć Piotra, jako urzędowego i mającego prawo głosić ewangelię wiary. Tutaj wcale by się nie zdziwiono, jeśliby ten, który będąc prześladowcą, stał się ewangelizatorem, głosił jakąś inną ewangelię i nie chwaliliby Pana z tego powodu, że przybył Jego przeciwnik Paweł. A jednak podali mu rękę na znak zgody i pojednania i podzielili się obowiązkami a nie różnicami w głoszeniu Ewangelii, tak, że nie każdy uczył co innego, ale aby każdy przepowiadał tę samą ewangelię komu innemu, Piotr żydom, Paweł zaś narodom pogańskim [nie raz już pisałem, że i Piotr i Paweł podobno byli posłani do pogan, a więc jak?]. Zresztą, jeśli Piotr został zganiony, to tylko dlatego, że kierując się względami ludzkimi, raz przebywał z poganami, kiedy indziej zaś stronił od nich, był to więc błąd postępowania a nie przepowiadania. A więc nie dlatego, że głosił: inny jest Bóg niż Stworzyciel, inny jest Chrystus niż ten zrodzony z Maryi Dziewicy, inna jest wreszcie nadzieja niż zmartwychwstanie. [na sam koniec mamy nawet o demonie zwanym maryją dziewicą, gdyby tego było mało.] 

Analizowanie argumentacji ojców kościoła w sytuacji, kiedy jesteśmy świadomi satanizmu Pawła, jest bardzo pouczające. Zachęcam wszystkich do samodzielnego badania apokryfów pod tym kątem. To bardzo pomaga w poznaniu. Po raz kolejny mamy dowody na to, że Paweł i apostołowie głosili inne Ewangelie, że się “żarli” między sobą, a także dowiadujemy się, że byli tacy co zdawali sobie sprawę z tego, że dzieje apostolskie są spreparowane na potrzeby pawłowego babilonu. Od razu czuje się raźniej 🙂

I na koniec przypomnę, że jeżeli ktoś uważa się za chrześcijanina, to powinien się identyfikować z pismami ojców kościoła, bo to oni swoimi herezjami doprowadzili do powstania tej ohydnej religii.

Brain Breaker

9 thoughts on “Chrześcijaństwo cz.4 – Tertulian i ukryta prawda między wierszami jego dzieła “Przeciw herezjom”

  1. strzeleckiprawda

    “Zauważyłem, że 2 i 3 część serii “Czym jest chrześcijaństwo” (a więc teksty, które wymagają troszeczkę więcej od czytelnika) mają najmniejszą poczytalność. Ja rozumiem, że ludzie nie mają czasu i wolą mieć wszystko podane na tacy[…]”

    Moim zdaniem wynika to ze zwyczajnego strachu. Podobnie jak byśmy powiedzieli katolikowi kogo rzeczywiście czci KK pod postacią Marii Dziewicy, tak samo dla nazywających się chrześcijanami prawda o pochodzeniu tej religii burzy im cały świat w którym dotychczas funkcjonowali. Dlatego łatwiej uciekć przed prawdą, bo przyjęcie jej jest bardzo bolesne na początku.

    Liked by 1 person

    Reply
    1. theredbrainbreakerkstian Post author

      Hm, to nie jest łatwe dla nikogo. To jest droga przez mękę. Tak bardzo się musimy natrudzić za to, że odrzuciliśmy Boga. Kiedy ja mierzyłem się z tymi problemami, to nie wiedziałem dokąd mnie to zaprowadzi, ale wiedziałem jedno: chcę znać prawdę i być blisko Boga. Tak mało spośród moich znajomych posiada tę cechę… Ludzie wolą żyć w swoim zakłamanym świecie. Mamy plagi Apokalipsy w toku, a ludzie i tak robią swoje, dokładnie tak, jak jest to w Apokalipsie przepowiedziane.

      Liked by 1 person

      Reply
  2. monika8000

    Nieżle to wyszperałeś i zrobiłeś jeszcze bardzo dobrą analizę. Wpadłeś na ciekawy i jak widać skuteczny sposób na doszukanie sie nowych poszlak i podpowiedzi, od samych ojców kościoła, jak to całe chrześcijaństwo zostało nakreślone i skonstruowane.

    “Zgodnie z tą zasadą, chociaż istnieje wiele rozmaitych kościołów, to jednak
    jeden jest tylko Kościół, założony przez Apostołów, to jest Kościół pierwotny, z którego wszystkie inne biorą swój początek.”
    Kościół założony przez Pawła to Wielki Babilon. Ciekawie to brzmi ze słowami z Apokalipsy: “A kobieta była przyodziana w purpurę i w szkarłat, i przyozdobiona złotem, drogimi kamieniami i perłami; a miała w ręce swej złoty kielich pełen obrzydliwości i nieczystości jej nierządu.
    A na czole jej wypisane było imię o tajemniczym znaczeniu: Wielki Babilon, MATKA WSZETECZNICTW I OBRZYDLIWOŚCI ZIEMI.
    I widziałem tę kobietę pijaną krwią świętych i krwią męczenników Isusowych. A ujrzawszy ją, zdumiałem się bardzo.”

    Tak jak zauważyła to Estera ,iż Jan zdumiał się bardzo, kiedy zobaczył Wielki Babilon, zapewne podszywający się genialnie pod Kościół Chrystusowy. Wszystko się zgadza. Dlatego też tak trudno jest uwierzyć chrześcijanom w satanizm Pawła! Bo on wręcz z artystyczną perfekcją powplatał nauki szatana w Chrystusowe, delikatnie przędząc i umiejętnie dobierając kolory i grubość “wełny”, by końcowy produkt ewangelii szatana stał sie praktycznie nie do wykrycia dla większości zwiedzionych chrześcijan.

    “Jezus powiedział wprawdzie kiedyś: “Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie” (67). Ale zaraz dodaje: “Lecz gdy przyjdzie ów Duch prawdy, nauczy was wszelkiej prawdy”.
    Niektórzy także widzą w tych dwóćh wersetach zapowiedzenie apostolstwa Pawła, że on jest tym posłannikiem Chrystusa – przez Ducha Prawdy, który wszystko objaśni.

    Liked by 1 person

    Reply
    1. Romek

      Nasuwa mi się taka myśl, że tz nowy testament tak naprawdę niczego nie wyjaśnia a wręcz przeciwnie wszystko gmatwa dla ludzi szukających Boga.
      Bo szatan ze swoimi ojcami kościoła zastosował tutaj potrójna technikę mieszania prawdy z kłamstwem.
      Raz dlatego bo są w nim ewangelie i pisma które mówią o życiu Jezusa i część z nich mówi prawdę aby uwiarygodnić kłamstwa, jest to przeplatanie prawdy z kłamstwem w jednym piśmie. A drugi raz bo są np. dzieje apostolskie które ogólnie są kłamstwem z domieszkami prawdy aby był trudno się połapać przeciętnemu czytelnikowi. A trzeci raz bo jest w zbiorze ksiąg tz. nowego testamentu np. apokalipsa która jest natchniona i pochodzi od Boga (chociaż nie można być pewnym już teraz co do każdego wersetu znając manipulacje satanistów).
      I tak jest mieszane kłamstwo z prawda a wszystko podawane jest jako natchnione słowo Boga.
      W takim razie sam się biorę za czytanie tego apokryfu.

      Liked by 1 person

      Reply
  3. Piast

    Bardzo ciekawy artykuł, zresztą jak zawsze 😉
    Dzięki czemu, mimo niewielkiej ilości czasu zawsze znajduję czas by z zaciekawieniem czytać twoje teksty Brain 😉

    Jedna rzecz mi się rzuciła w oczy, a mianowicie temat Ebionitów, których dokładnie przedstawione jest zdanie na temat nauk Pawła.
    Nawet w przypisie 47 mamy:
    ,,Wielu Ojców Kościoła uważa niejakiego Ebiona za twórcę nauki ebionickiej. Ebionici
    twierdzili, że prawo żydowskie obowiązuje chrześcijan w całej rozciągłości; Chrystus to
    człowiek wyróżniający się wielką mocą; św. Paweł to zdrajca prawa Starego Testamentu.”
    Wcześniej w tekście jest mowa o liście Pawła do Galatów:
    Paweł w pierwszym liście do Koryntian piętnuje tych (..) (106). Pisząc zaś do
    Galatów (107), zdecydowanie wystąpił przeciw zwolennikom i obrońcom
    obrzezania i prawa starotestamentalnego. Jest to herezja Ebiona (108).”

    Z ciekawości sprawdziłem co mówi na ten temat Wiki. Oto co znalazłem:
    ,,Ebionici (gr.: ebionaioi, hebr. אביונים, ebjonim, „ubodzy”) – wczesny nurt judeochrześcijański istniejący na ziemiach Izraela oraz jego okolicach od I do V wieku n.e. Ich nazwa nawiązuje do kilku tekstów religijnych, włączając w to słowa kazania na górze: „Błogosławieni ubodzy w duchu, bo do nich należy Królestwo Niebios” (Mt 5,3), zgodnie z poleceniem których wyrzekli się wszelkich dóbr doczesnych i żyli w religijnej komunie. (…)

    Chociaż nie istnieją oczywiste dowody na to, że ebionici byli potomkami członków pierwotnego Kościoła jerozolimskiego lub pierwszej judeochrześcijańskiej synagogi zbudowanej na górze Syjon, niektórzy współcześni uczeni starają się ukazać „judaizujących” chrześcijan, takich jak ebionici, nie tylko jako duchowych następców uczniów Jana Chrzciciela, Jezusa i Jakuba Sprawiedliwego, lecz także jako wierniej trzymających się
    NAUK JEZUSA niż ZWOLENNICY PAWŁA Z TARSU.”

    Wydaje mi się, że ta grupa raczej nie identyfikowała się z Ebionem, ale jako, że Ebion krzewił jej nauki kościół katolicki zaraz przydzielił im nazwe. Z resztą jak zawsze najłatwiej im było wsadzić tę cała grupę do jednego worka i niech wszyscy staną sie heretykami w oczach katolików. Ebion z tego co zrozumiałem nie przypisywał boskiej rangi Chrystusowi (prawdopodobnie, bo nie wiadomo czy Ci ojcowie kościoła pisali na ten temat prawdę),
    dzięki czemu też łatwo im było z nich zrobić odstępców. Oczywiście nie oznacza to, że ci ludzie mieli takie same zdanie o Chrystusie jak Ebion, raczej w to wątpie.

    Ciekawe jest to, że ta grupa przetrwała do V wieku i prawdopodobnie nie ma żadnych tekstów z ich rąk. Może sie mylę, ale możliwe, że kościół katolicki z nimi walczył nie chcąc, by te teksty były ogólnodostępne. Myślę, że już wtedy tak wygladała walka kościoła katolickiego o ich wyznawców. Zamknąc ich w bańce katolickich ewangelii, a przeciwników się pozbyć. Chociaż z drugiej strony może nie pisali żadnych tekstów, bo uważali, że prawo mojżeszowe i teksty proroków starego testamentu, były czymś co zupełnie wystarczało i Chrystus to im tylko potwierdził. Myślę, że ta grupa nie musiała znać apostołów, bo możliwe, że nauki wzięli od samego zbawiciela i żaden Paweł nie był w stanie zniszczyć ich wiary, bo od razu by się zorientowali, że on głosi słowa kogoś innego.

    Mam pytanie, czy może ktoś coś więcej wie na temat ich nauk? Może Ty Brain? 😉

    Pozdrawiam 😉

    Liked by 1 person

    Reply
    1. Piast

      Nie wiem dlaczego, ale część z cytatu z Wiki nie pojawiła się w poście, Ale mysłę, że każdy to sobie może sprawdzić i nie będzie miał problemu ze zrozumieniem przekazu 😉

      Like

      Reply
      1. Romek

        Tak zacząłem czytać ten apokryf i patrzcie jaki ten Paweł był przebiegły, on wiedział iż jego nauki są odstępcze dlatego sam wiele uwagi w swoich listach poświęca na pisanie o odstępczych naukach tytuł rozdz. V
        “Herezja, podobnie jak schizma i waśnie zganione przez św. Pawła, który mówi o nieodzowności herezji, nie jako o jakimś dobru lecz, z woli Bożej, zbawiennej próbie dla wyćwiczenia i wypróbowania wiary chrześcijan.
        Patrzcie jaki ten szatan jest przebiegły i jak dobrze zna Pismo Święte gdy Paweł mówi iż herezje są z woli Bożej, to mówi prawdę a już za chwilę mówi kłamstwo dla wyćwiczenia i wypróbowania wiary chrześcijan.
        Tu naprawdę musimy być skoncentrowani i prosić Boga światło bo przy normalnym czytaniu to takie rzeczy nam umykają.

        Like

        Reply
    2. theredbrainbreakerkstian Post author

      Bardzo pięknie to wyłowiłeś. Mi również to się rzuciło w oczy swego czasu. Zastanawiające jest to, że oni musieli mieć swoją wersję Ewangelii, ale jakoś tak się złożyło, że nie przetrwała do naszych czasów… Oczywiście jest to zasługa krk. Bardzo logicznie myślisz. Czytając pisma ojców kościoła trzeba zwrócić szczególną uwagę na tychże ebionitów i poskładać ich nauki w całość, wtedy będziemy wiedzieć więcej. Póki co, moja wiedza w tym temacie jest raczkująca. Jest taki apokryf “psudoklemetyny”, ale nie mogłem go niestety znaleźć po polsku, a tam podobno jest trochę o ebionitach.

      Like

      Reply

Leave a comment