No dobrze. Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na prowadzenie bloga i myślenie. Może przez to jestem troszkę mało ostrożny. Moderowałem kilka komentarzy pewnego kogosia, z których potem zrobiło się szambo. Dość późno zorientowałem się, że mam do czynienia z agentem. Wcześniej jedynie to podejrzewałem, ale wydawało mi się to mało prawdopodobne.
Przy tej okazji nadarzyła się sposobność, aby uporządkować kategorię, w której opisuję moje przygody z agentami. Mam kilka artykułów rozsianych po różnych miejscach bloga w tym temacie, a więc zbiorę je wszystkie tutaj:
Pierwsza moja przygoda z agentem wydarzyła się na fejsie:
Był to wyjątkowo podły typ.
Potem miałem przygodę z panem (panią) Mutu z forum zbawienie:
Mutu z forum zbawienie to agent hasbary – ostrzegam wszystkich.
Zawitał jeszcze do mnie “bratypyt”:
A w ostatnich dniach pojawiła się u mnie pewna osoba posługująca się różnymi imionami: Janek, Tobi, Sebastian, Kazik…
Nie wszystkie komentarze tego typa opublikowałem, niektóre do tej chwili oczekiwały na moderację, ale pokażę wam wszystkie, żeby można było się przekonać o sposobie działania tego “pana”.
Teraz tak. Po co to robię? Bo jest to metoda badawcza, która bardzo wiele mi dała. “Patrzenie diabłu na ręce”… O co chodzi?
Przykładowo, jeśli kiedyś zidentyfikowałem Pawła jako satanistę, to konsekwentnie przyjrzałem się jego listom, aby zobaczyć co zwalczał, bo wiadome jest, że zwalczał prawdę. To samo robię z panem agentem “Janko-Tobim”. W ten sposób skorzystam na tym co napisał, bo wyciągnę wnioski kiedy przekonam się jakie tezy lansował i co najbardziej atakował.
A więc traktuję ten wpis badawczo. Emocje już mi dawno opadły po tym, jak się zorientowałem, że miałem do czynienia z najzwyklejszym w świecie zdiabłasynem – zawodowym kłamcą, opłacanym szmaciarzem.
Zaczęło się od takiego komentarza: Continue reading